W jakim kraju...

Informacje ze światowych trybun
Toffi.
Posty: 99
Rejestracja: 04.05.2010, 15:57

W jakim kraju...

Post autor: Toffi. » 21.06.2010, 19:25

...kibice prezentują się najlepiej według Ciebie. Wielka nuda zmusiła mnie do założenia tego tematu. Chodzi o to jaka liga jest najlepsza względem (h) i ultras. Jakieś ciekawe fotki z takich państw jak Litwa, Łotwa, Kazachstan itp. mile widziane, wiadomo, że te kraje zaczynają 'przygodę' z ruchem kibicowskim.
Kosz, ręczna i inne sporty też może być brana pod uwagę.

Pozdro.
A, i wątpie, że ktoś tu coś napisze heh :),aalee można spróbować.



Walkafan
Posty: 24
Rejestracja: 16.02.2010, 19:43

Re: W jakim kraju...

Post autor: Walkafan » 22.06.2010, 13:03

Moim zdaniem Grecja i Serbia są na samym szczycie - my możemy się od nich uczyć.

oliwa1947
Posty: 255
Rejestracja: 21.09.2009, 17:41

Re: W jakim kraju...

Post autor: oliwa1947 » 22.06.2010, 18:16

my sie mozemy uczyc? hm, wg mnie to kazdy kraj powinien miec jakis wyrozniajacy sie styl

jak dla mnie przduje Brazylia i Argentyna

Kod: Zaznacz cały

Patrycja, 12 lat, ubrana w koszulkę Stali. Na mecze chodzi z kuzynem i jego dziewczyną: - Nie lubię kibiców i drużyny z Zielonej Góry. Trzeba ich nie lubić, jak jest się kibicem Stali

wersu
Posty: 362
Rejestracja: 19.09.2009, 17:57
Lokalizacja: Południowy-Wschód nie ala ,,Holiłud"

Re: W jakim kraju...

Post autor: wersu » 22.06.2010, 18:45

Uważam podobnie jak dwóch kolegów wyżej ale dodałbym jeszcze Chorwatów do tego grona . Jednak moim zdaniem u nas panuje najlepszy klimat pod każdym względem rzemiosła kibicowskiego .
Mam tak samo jak Ty...

Jagiellonia88
Posty: 55
Rejestracja: 12.06.2010, 18:03

Re: W jakim kraju...

Post autor: Jagiellonia88 » 22.06.2010, 19:52

wersu pisze:Uważam podobnie jak dwóch kolegów wyżej ale dodałbym jeszcze Chorwatów do tego grona . Jednak moim zdaniem u nas panuje najlepszy klimat pod każdym względem rzemiosła kibicowskiego .
Co do klimatu do moim zdaniem Argentyna ... w c*** maja dobry doping i do tego potrafia sie przy nim bawic ... Dodalbym bym jeszcze Chorwatow. Co do chuliganki to moim zdaniem w polsce jest najlepsza ale mysle ze tylko nie moim.

Ronnie The Rocket
Posty: 659
Rejestracja: 14.01.2010, 20:16

Re: W jakim kraju...

Post autor: Ronnie The Rocket » 22.06.2010, 23:10

wersu pisze:Uważam podobnie jak dwóch kolegów wyżej ale dodałbym jeszcze Chorwatów do tego grona . Jednak moim zdaniem u nas panuje najlepszy klimat pod każdym względem rzemiosła kibicowskiego .
Nie zgodze sie wogole. Nasz do piet nie dorasta argentynskiemu, gdzie cale stadiony to jeden wielki mlyn i te melodyjne piesni..U nas zdecydowanie za duzo kozakow w czarnych bluzach dla ktorych jedynym celem jest 90 - minutowa napinka. Poza tym w Polsce panuje dziwna maniera, ze niektorych nie interesuje pilka wogole, tlyko sama chuliganka. Zapominaja, ze bez tej pilki nie byloby niczego cytujac klasyka.

JebacRozjebundy
Posty: 233
Rejestracja: 15.01.2010, 20:15

Re: W jakim kraju...

Post autor: JebacRozjebundy » 23.06.2010, 12:52

Chorwacja, Grecja, Serbia , zwlaszcza TURCJA - Doping Na najwyzszym poziomie
Polska - Najlepsza Chuliganka w Europie/Na swiecie(?) - temu sie nie da zaprzeczyc, nigdzie nie ma tak zorganizowanych bojowek i tak licznych jak w Polsce.Pewnie przebilismy pod tym wzgledem nawet anglikow za ich lat swietosci.Z Reszta wiele kumatych osob z calej Europy twierdzi ze sportowe ekipy z Polski to najwyzsza polka.Co do dopingu to Polska tez jest w czolowce europejskiej, ale brakuje nam do wyzej wymienionych.Chocby dlatego ze nasz doping jest sztuczny - w sensie ze kazde przyspiewki sa ,,przymusowe'' malo sie robi na spontanie.Nasze przyspiewki kojarza mi sie z wojskiem - wszystko rowno i glosno ma byc, praktycznie zero spontanu i rytmicznych przyspiewek, ale z drugiej strony to taki nasz styl ktory jednak sie wyroznia w Europie.Oprawy Polakow bezapelacyjnie nr jeden na swiecie.Nigdzie sie nie robi tylu opraw i w dodatku takiej jakosci jak w Polsce.Race - choc ich jest coraz mniej to i tak tez specjalnosc polakow.
Rosja - Stosunkowo mloda scena ktora idzie w zajebistym kierunku.Jedyne co mnie wkurwia to askepkt chuliganski w ktorym z tego co widac brak zasad i honoru (kopanie lezacych na ustawkach, katowanie rywali... nieciekawie..)
Anglia, Niemcy - Zajebiste frekfencje.Do tych pierwszych nie ma co sie rozpisywac - wiadomo jak jest.Szwaby z koleji robia dobry doping i kozackie wyjazdy.
Wlochy - Specyficzny klimat, fanatyzm, dobry doping , zajebiste wyjazdy.Maja chlopaki swoj styl ktory sie dobrze wypromowal w Europie i na swiecie.. to oni dali przyklad kibicowania i Ultrasowania ktory poszedl w cala Europe, moze nawet swiat..Pod tym wzgledem trzeba im uchylic czola.
Czechy - Dobre bojowki, kibicowsko tez sie niezle prezentuja.Jedyny minus to frekfencje u siebie i na wyjazdach.
Holandia - Dobre ekpiy H, dobre frekfencje, doping - przecietny, ale i tak nie jest zle.
Skandynawia - Nic specjalnego, nie ma sie co rozpisywac, ale to nie znaczy ze sa slabi, po prostu jeszcze sie nie wybili wystarczajaco aby o nich mozna bylo cos wiecej napisac.
Austria - Ostatnio o nich duzo slychac, glownie ekipy ze stolicy, o chuligankach nie slyszalem za wiele wiec sie wypowiadac nie bede.Jesli chodzi o doping to naprawde dobry.

Tyle odemnie.Opisalem to wg mojego punktu widzenia, wiec prosze bez napinek jesli ktos sie z czyms nie zgadza.
Pozdro
Wizard. pisze:Otrzymałeś ostrzeżenie od moderatora lub administratora tego forum. Powód przyznania ostrzeżenia:
Ostrzeżenie zostało przyznane w związku z napisanym przez Ciebie postem: http://www.kibice.net/forum/viewtopic.p ... 67#p509967

awex napisał:
Derby Rzeszowa i Krakowa (po francusku)

http://www.youtube.com/watch?v=RW9CR5onNV8


To tylko fragment ? czy jest moze caly reportaz.

kiwa jako tako
Posty: 773
Rejestracja: 07.06.2007, 18:40
Lokalizacja: Warszawa

Re: W jakim kraju...

Post autor: kiwa jako tako » 23.06.2010, 14:08

Argentyna - duzy fanatyzm, ogromne młyny, znakomity doping, pokazy Ultras. Pozatym podoba mi sie, że nie ma tak jak na Bałkanach 2-3 klubów i dalej nic. Poza Boca i River wiele innych klubow z Buenos Aires i nie tylko ma znakomitych kibiców.

Anglia - raczej przeciwienstwo Argentyny, najlepsze lata mineły, doping słaby ale podobają mi sie niektore rzeczy u nich.

wyjazdy - duzy spontan, nie ma zadnego podnoszenia cisnienia, plakatowania, organizowania specjalów, a i tak zjezdza sie ich bardzo duzo nawet jak zespół gra totalną padline. Angole jezdzą nawet na sparingi czy puchar ligi angielskiej w porządnych liczbach, do 4, a może nawet 5 ligi nie ma czegos takiego jak zero wyjazdowe.

lokalny patriotyzm - szczegolnie widac to po Londynie, gdzie conajmniej z tego co wiem 14 klubów ma wierne grupy kibicow, które jeżdzą za nimi wszędzie. Czesto tez w takich miastach jak Londyn gdzie jest od groma klubów są fan kluby Wolverhampton, Leicester, Carlisle ... mozna tu dodac chyba wiekszosc miast w Anglii które ma wiecej niz jeden klub który gra przynajmniej w Conference ... w Nottingham Notts County, w Stoke Port Vale, w na przedmiesciach Liverpoolu Tranmere itd. chociaz oczywiscie nie brakuje ludzi który mają w d**** swoj lokalny klub i jeżdzą tylko na najlepsze kluby, ale tak chyba jest wszedzie, a rzadko sie zdarza na odwrot, ze w jakims kraju 14 klubow w miescie ma kibicow

Ogolnie raczej kibicowania nie traktuje sie tam tak serio jak u nas, raczej piknik nie dostanie za dziare czy nieodpowiednią koszulke, kibice czesto piją razem piwo itd..... Moze powiem inaczej ... kibicowanie traktuje sie serio w pewnych grupach i te grupy rywalizują z grupami innych klubów, wiec pikniki są oddzielone grubą kreską. U nas niby tego nie ma, ale gdyby chodziło na nasze stadiony po 40-50 tys i przyjezdzały ekipy kibicowskie po 5-10 tys. to zobaczycie jakby to sie diametralnie zmieniło ...

danieleek
Posty: 62
Rejestracja: 22.09.2009, 19:43

Re: W jakim kraju...

Post autor: danieleek » 23.06.2010, 14:48

moim zdaniem Bałkany są zajebiste, szczegolnie Serbia (Zvezda chyba najlepszy doping na świecie)

fan_1953
Posty: 275
Rejestracja: 24.01.2009, 16:36

Re: W jakim kraju...

Post autor: fan_1953 » 23.06.2010, 16:00

Bałkany mają swój taki południowoeuropejski klimat, czyli długie melodyjne pieśni i kiedy angażuje się wiele osób to świetnie im wychodzi. Najlepiej to wygląda chyba w Grecji. W Serbii są 3-4 kluby które mają w miarę dobrą frekwencję i doping wygląda dobrze, reszta już mało liczna i trochę gorzej to wygląda. Również wybijają się inne kraje tj. Bośnia.

Anglia - chyba każdy wie jak było, a jak jest. Jednak jakiś fanatyzm pozostał bo chyba nigdzie tak jak w Anglii nie jeździ się na wyjazdy w konkretnych liczbach.

Ameryka Pd. - no chyba fanatyzm piłkarski to codzienność kiedy 95% ludzi interesuje się futbolem, tak jest np w Argentynie i Brazylii. Jednak piłka nożna jest tam podniesiona do rangi religii. Dobry doping, długie pieśni. Oprawy robione z rozmachem typowym dla tego regionu, dużo świec dymnych, konfetti, serpentyn, chaotyczne piro.

jatar
Posty: 487
Rejestracja: 20.12.2008, 15:48

Re: W jakim kraju...

Post autor: jatar » 23.06.2010, 17:38

JebacRozjebundy pisze:Chorwacja, Grecja, Serbia , zwlaszcza TURCJA - Doping Na najwyzszym poziomie
Polska - Najlepsza Chuliganka w Europie/Na swiecie(?) - temu sie nie da zaprzeczyc, nigdzie nie ma tak zorganizowanych bojowek i tak licznych jak w Polsce
Ciężko nazwać Nasze bojówki najlepszymi (nie mówię, że tak nie jest), ale u Nas "chuligaństwo" wkroczyło na inny etap niż np. na Bałkanach. U Nas jest wszystko ustalane, wszystko musi być dograne, a np. znowu na tych Bałkanach typowy spontan, który na ulicach prezentuje się konkretnie. Chcą się bić np. z Chorwatami albo my pójdziemy na ugodę i będziemy bić się na mieście, jako ten "spontan" bez ustaleń, albo pójdą Oni i się umówią, choć w to drugie strasznie wątpię.
Druga sprawa która dotyczy nas była już wielokrotnie opisywana w gazetkach, na forach były o tym dyskusje itd. Chodzi o "Ultras", nie o same słowo jak to jest traktowane u nas, chyba każdy wie o co chodzi, ale o to co wchodzi w skład tego słowa, co się na te słowo składa, czyli właśnie te bójki na spontanie, oprawy, miłość do klubu itd. Zdecydowanie chociażby po tych dwóch rzeczach, widać, że Polscy kibice stworzyli coś "własnego", coś co jest przez Nas idealnie robione, jednak ten system (tak to nazwę) nie jest idealny, ma też swoje wady, dla mnie to brak Nam tego bałkańskiego spontanu.
A wracając do odpowiedniego tematu, to dla mnie jak już pare osób napisało zdecydowanie na czele wybijają się 3 kraje Chorwacja, Serbia i Grecja, i do tego trzeba oczywiście dodać Amerykę.
FOTOFANTICS.EU NA FACEBOOK'U ! !
POLUB NAS: https://www.facebook.com/FotoFanatics.eu

Obrazek

JebacRozjebundy
Posty: 233
Rejestracja: 15.01.2010, 20:15

Re: W jakim kraju...

Post autor: JebacRozjebundy » 23.06.2010, 19:02

jatar pisze: Ciężko nazwać Nasze bojówki najlepszymi (nie mówię, że tak nie jest), ale u Nas "chuligaństwo" wkroczyło na inny etap niż np. na Bałkanach. U Nas jest wszystko ustalane, wszystko musi być dograne, a np. znowu na tych Bałkanach typowy spontan, który na ulicach prezentuje się konkretnie.
Pod tym wzgledem masz racje ale dla mnie to nie jest chuliganstwo jak masz powiedzmy ,,na spontanie'' po 200 osob na przeciwko siebie z palami, siekierami i bog wie czym jeszcze.W Serbi ,,na spontanie'' zajebali francuskiego kibica.W Polsce w 2003 we Wroclawiu final,,spontanicznej ustawki'' byl taki sam.
Dlatego dla mnie to nie jest prawdziwa forma chuliganstwa.
Dla mnie bojowki mozna sprawdzic tylko w jeden sposob - Honorowa ustawka w tych samych liczbach BEZ SPRZETU po obu stronach.W takich starciach watpie czy ktos by dal rade polakom - nie mowie tego jako polak, tylko oceniam obiektywnie - chocby przez to ze nigdzie indziej sie nie robi tak ustawek jak w Polsce(w sumie Rosja i Ukraina.. ale tam troche inny klimat ustawek panuje.)
Druga sprawa która dotyczy nas była już wielokrotnie opisywana w gazetkach, na forach były o tym dyskusje itd. Chodzi o "Ultras", nie o same słowo jak to jest traktowane u nas, chyba każdy wie o co chodzi, ale o to co wchodzi w skład tego słowa, co się na te słowo składa, czyli właśnie te bójki na spontanie, oprawy, miłość do klubu itd. Zdecydowanie chociażby po tych dwóch rzeczach, widać, że Polscy kibice stworzyli coś "własnego", coś co jest przez Nas idealnie robione, jednak ten system (tak to nazwę) nie jest idealny, ma też swoje wady, dla mnie to brak Nam tego bałkańskiego spontanu.
Co do tego sie zgodze, ciekawiej wygladaja trybuny na ktorych spontanicznie sa wywieszane flagi, odpalane race itp.Lecz z drugiej strony jak juz wspomniales te nasze trybuny to typowo Polski styl, wszystko jest ,,synchronizowane'' ma to swoje wady i zalety.Gadalem kiedys z jednym chorwatem ktorego poznalem w pracy, okazalo sie ze chlop obeznany w tematach kibicowskich i mowil o Polskich kibicach ze w Chorwacji mowi sie na nich ,,Sztuczni Fani'' - nie dlatego ze sa slabi czy cos, tylko wlasnie dlatego ze u nas czasem trybuny wygladaja jak jakies przedstawienie osobne od widowiska pilkarskiego - co z drugiej strony mozna uznac jako komplement.
Wizard. pisze:Otrzymałeś ostrzeżenie od moderatora lub administratora tego forum. Powód przyznania ostrzeżenia:
Ostrzeżenie zostało przyznane w związku z napisanym przez Ciebie postem: http://www.kibice.net/forum/viewtopic.p ... 67#p509967

awex napisał:
Derby Rzeszowa i Krakowa (po francusku)

http://www.youtube.com/watch?v=RW9CR5onNV8


To tylko fragment ? czy jest moze caly reportaz.

fluor
Posty: 1609
Rejestracja: 22.09.2009, 20:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: fluor » 23.06.2010, 23:35

Jeżeli chodzi o fanatyzm do piłki i swoich klubów to dla mnie dwa kraje są najlepsze - Argentyna i Indonezja. Pierwsi to wiadomo, religia i niemal każdy żyje tam piłką. Z Ameryki Południowej właśnie ich stawiam na 1 miejscu ze względu na ilość ekip, doping i frekwencje, która jest wyższa niż w Brazylii. Ponad 20 tysięcy widzów na mecz w kraju gdzie w porachunkach kibicowskich zginęły już nawet setki osób to naprawdę imponujący wynik. W każdym kraju Ameryki Pd futbol to coś więcej (jedynie w Wenezueli jest spokojniej) niż sama gra, jednak kraje typu Ekwador, Paragwaj, Urugwaj, Bolivia są dużo mniejsze i tym samym nie prezentują się tak efektownie. Indonezja też fanatyzm niesamowity, dla tych kibiców ich kluby to całe życie, wszystko co mają. Poziom futbolu jest tam katastrofalny, ale jeżeli jadą na mecz finałowy w 40 tysięcy osób 700 km na dachcach pociągów po drodze obrzucani kamieniami to jak to nazwać jak nie fanatyzm? Jak finał takiej badziewnej ligi w Dżakarcie potrafiło obejrzeć 120 tysięcy widzów...

Jeżeli chodzi o piro to nie zgodze się że to nasza wizytówka, bo mimo wszystko w Polsce piro jest coraz częściej dodatkiem do opraw, a w Ameryce Południowej, Środkowej i Bałkanach jest jest podstawowym elementem. Jeżeli chodzi o kraje Bałkanskie razem stanowiłyby najlepsza ligę świata, jednak porozbijane na wiele krajów czasami mają po 4 dobre ekipy i cała liga wypada słabiej. Obecnie w Grecji jest najciekawiej pod każdym względem. Tam ciekawe rzeczy dzieją się już na wszystkich dyscyplinach, kryzys w kraju w tym pomaga.

Jeżeli chodzi o pomysłowość i wykonanie nasze oprawy to absolutna czołówka. Osobiście bardzo podobają mi się oprawy szwajcarskie, ale to też mały kraj i liczba ekip jest ograniczona, więc siłą rzeczy musimy byc stawiani wyżej.

Co do chuliganów to Polska wiadomo, że jest bardzo silna, ale trudno to tak naprawdę zmierzyć i ocenić, nie będę się w ten aspekt zagłębiał.

Kontynentami to kibiców bym tak ocenił. Ameryka jako całość
1. Argentyna
2. Brazylia
3. Chile
4. Meksyk/Kolumbia
Afryka:
1. Maroko
2. Egipt
3.Algieria/Tunezja
Azja
1. Indonezja
2. Japonia
3. Chiny/Korea
Europa
1. Bałkany jako całość
2. Polska
3. Rosja
dalej ciężko mi już przydzielać... Italia, Francja, Turcja...

rudy z teleexpressu
Posty: 22
Rejestracja: 25.05.2010, 17:02

Re: W jakim kraju...

Post autor: rudy z teleexpressu » 24.06.2010, 01:15

Ciekawy temat.
Moim zdaniem Ultras najlepiej się prezentuje oczywiście na Bałkanach i w Ameryce Płd.
Hool's to teraz głównie my i reszta byłego bloku wschodniego. W Polsce Ultras też ma się na dobrym poziomie, głównie jeśli chodzi o oprawy, ale leżymy z dopingiem na tle np. Chorwacji, Serbii czy Argentyny. Może taka nasza mentalność. U nas doping jest taki trochę na siłe. młyn jest podzielony na lanserów, którzy często mają wyjebane na doping, przychodzą żeby się pokazać, ultrasów i szalikowców, którzy próbują rozruszać resztę, i pro elo Hooligans, którzy też z dopingu nic sobie nie robią, bo ich głównym zajęciem jast walenie groźnych min na około i nie wypuszczanie powietrza z płuc przez 90 minut. chujnie zasiał trochę zakaz używania pirotechniki, który trzeba egzekwować... chociaż na Bałkanach też jest taki zakaz ale wszyscy mają go w d****, głównie Chorwaci:)
Więc pod względem:
Dopingu:
1. Argentyna(piłka to religia- przyśpiewy kozackie, tańce skakanie, p****-jazda przez 90minut albo i dłużej)
2. Grecja(bardzo melodyjne i skoczne przyśpiewki- także moc, tyle że w europejskim wydaniu)
3. Turcja/Chorwacja/Serbia/Brazylia
Ultras:
1.Chorwacja/Serbia(zajebiste racowiska, jednakowe koszulki, dużo machajek przez cały mecz i w h** flag na płocie)
2.Polska(dokładność, ilość opraw, dawniej w h** różnorakiej pirotechniki-no do rac to się nie ograniczaliśmy:), przemyślane sektorówki i kartoniady)
3.Argentyna(konfetti, Serpentyny, transy itp.)
Hool's
1.Wiadomo Polska(nawet kluby z malutkich miasteczek mają ekipy, a nasi średniacy biją czołówki europejskie. Dużo honoru, i wszystko dogadane, chociaż trochę szkoda spontanu z lat 90'tych)
2. Rosja(duży potencjał, mało honoru, w h** patologi)
3. Ukraina(widać tam trochę naszego stylu- honor to dla nich ważna sprawa, walki raczej bez sprzętu-dość dobra scena)
4. B.Jugosławia/Argentyna/Brazylia(pełna Spontaniczność, fanatyzm, ale także za dużo sprzętu i ofiar w ludziach)
"...Mówiłeś pazerny że mi będziesz wierny
a ty żeś burasie wyburasił Kasie..."

Zajad
Posty: 146
Rejestracja: 06.05.2010, 18:30

Re: W jakim kraju...

Post autor: Zajad » 24.06.2010, 14:03

mnie ciekawi jak Polacy są odbierani w innych krajach? Może ktoś był na jakimś meczu w Serbii/Chorwacji i może powiedzieć czy tam doping jest uwarunkowany od gry? W Polsce wydaje mi się że piłka nie ma za dużego wpływu na doping, ludzie jadą żeby dopingować a nie mecz oglądać a z tego co słyszałem to na Bałkanach grożą piłkarzykom jak dostają w plecy mecze

mądrala
Posty: 717
Rejestracja: 17.01.2010, 10:18

Re: W jakim kraju...

Post autor: mądrala » 24.06.2010, 23:16

Z mojego, zdecydowanie subiektywnego, punktu widzenia, przyzwoicie prezentuje się Polska, Serbia, Chorwacja, Francja, Brazylia, Argentyna, Anglia, Hiszpania no i oczywiście Grecja i Turasy. Jest z pewnością kilka niewymienionych nacji, które darzę sentymentem, a o których aktualnie nie pamiętam.

Jagiellonia88
Posty: 55
Rejestracja: 12.06.2010, 18:03

Re: W jakim kraju...

Post autor: Jagiellonia88 » 26.06.2010, 14:04

Madrala co takiego widzisz w tej Angli ?
Bo jak dla mnie to u nich jest najwiekszy piknik w europie ale kazdy ma swoje zdanie ;)

kolovrat
Posty: 16
Rejestracja: 26.04.2010, 19:31

Re: W jakim kraju...

Post autor: kolovrat » 29.06.2010, 21:16

Oczywiście że Polska , pomijając że Patriotyzm i Duma nie pozwala mi myśleć inaczej , składa się na to kilka czynników . 1. Ogrom naszej sceny , oznaki ruchu kibicowskiego można spotkać w najmniejszych miastach , w najniższych ligach . Lokalny patriotyzm szczególnie widoczny na Podkarpaciu gdzie kibicuje się swoim lokalnym klubom a nie tak jak w Serbii gdzie pół kraju jest za Crveną a pół za Partizanem , praktycznie maja jeden mecz w rundzie , bo jak grają np z Vojvodinom Nowy Sad to ich fancluby są liczniejsze niż grupy gospodarzy . 2 Walka ,rywalizacja 24h ,7 dni w tygodniu ,365dni w raku a co cztery lata 366 . W innych krajach Europy rywalizacja z wrogą ekipą jest w dniu meczu , u nas taka walka jest cały czas ,ustawianie się na trasach ,wjazdy na wrogie osiedla ,gonitwy autokarowo samochodowe przez pół Polski. Cały czas rywalizujemy bo pokazać wrogowie że jesteśmy lepsi . 3 . Wygląd naszych trybun , oprawy na najwyższym poziomie , główną przeszkodą w rywalizacji z czołówką ultras były nasze stadiony , niskie trybuny .mała frekwencja . Wraz z modernizacją stadionów Polskie ekipy ultras wskoczyły na wyższy poziom coraz bardziej skomplikowane kartoniady ,coraz większe sektorówki . I kolejna rzecz ,najważniejsza na Polskich stadionach ,fany . Mamy najlepsze płótna na świecie ,nie które dorobiły się statusu legendarnych , nie które ogromne , większość urozmaiconych efektowną czcionką , grafiką ,herbami ,jednym słowem mistrzostwo . 4 Polskie Ekipy sportowe , myślę że dadzą radę każdemu na starym kontynencie. To tak na szybko ...

A co do innych nacji Węgry , Włochy i klika ekip z reszty Europy . Włosi za spontaniczne awantury , nie dzielą się chłopaków do bicia i tych od układania kartonów .Choreo i doping . Podział na ekipy prawicowe i lewicowe co dodaje kolejnego smaczku w tej całej rywalizacji . Węgrzy jak wyżej w końcy wzorują sie Włoskich Tifo . Aaaa i jeszcze Angole .... lubię styl Casual :)

W swoich przemyśleniach nie biorę pod uwagę ekip z innych kontynętów niż Europa , nie kręcą mnie klimaty Brazylii czy Argentyny pozatym jak można się nimi fascynować ? bez napinki ;)

Dla mnie bojowki mozna sprawdzic tylko w jeden sposob - Honorowa ustawka w tych samych liczbach BEZ SPRZETU po obu stronach.
Ustawiane walki nie odzwierciedlają potencjału ekipy , bardzo często ekipy biorą kolegę kolegi z siłowni . Jeżeli dym to tylko spontan , ta niepewność , ile ich będzie ,jakim składem . To nakręca jeszcze bardziej i pokazuje prawdziwą wartość bojową danej ekipy. W końcu na wyjazdy jeżdzą fanatycy a nie koledzy z siłowni zwłaszcza na drugi koniec kraju , gdzie jedzie się w mniejszych grupach . :)

JebacRozjebundy
Posty: 233
Rejestracja: 15.01.2010, 20:15

Re: W jakim kraju...

Post autor: JebacRozjebundy » 01.07.2010, 01:03

kolovrat pisze: Ustawiane walki nie odzwierciedlają potencjału ekipy , bardzo często ekipy biorą kolegę kolegi z siłowni . Jeżeli dym to tylko spontan , ta niepewność , ile ich będzie ,jakim składem . To nakręca jeszcze bardziej i pokazuje prawdziwą wartość bojową danej ekipy. W końcu na wyjazdy jeżdzą fanatycy a nie koledzy z siłowni zwłaszcza na drugi koniec kraju , gdzie jedzie się w mniejszych grupach . :)
Nie ma to jak spontaniczna walka w ktorej mozesz dostac w pizde siekiera czy jakas brecha :)
Wizard. pisze:Otrzymałeś ostrzeżenie od moderatora lub administratora tego forum. Powód przyznania ostrzeżenia:
Ostrzeżenie zostało przyznane w związku z napisanym przez Ciebie postem: http://www.kibice.net/forum/viewtopic.p ... 67#p509967

awex napisał:
Derby Rzeszowa i Krakowa (po francusku)

http://www.youtube.com/watch?v=RW9CR5onNV8


To tylko fragment ? czy jest moze caly reportaz.

mlodzian
Posty: 12
Rejestracja: 13.09.2009, 04:38

Re: W jakim kraju...

Post autor: mlodzian » 01.07.2010, 17:43

tu nie ma zlotego srodka, zawsze sa jakies minusy, ale na pewno jest to bardziej miarodajne jak walka 7X7 do 12 roku zycia(oczywiscie caly czas rozmawiamy o potencjale ekipy, a nie o "efektach" ubocznych)

JebacRozjebundy
Posty: 233
Rejestracja: 15.01.2010, 20:15

Re: W jakim kraju...

Post autor: JebacRozjebundy » 02.07.2010, 00:46

mlodzian pisze:tu nie ma zlotego srodka, zawsze sa jakies minusy, ale na pewno jest to bardziej miarodajne jak walka 7X7 do 12 roku zycia(oczywiscie caly czas rozmawiamy o potencjale ekipy, a nie o "efektach" ubocznych)
Wkrecasz sobie chore filmy, dobrze wiesz ze ta ironia tylko potwierdza to ze nie masz racji.
W spontanicznej akcji nawet c****** ekipa moze pogonic dobra sportowa ekipe.
Wyobraz sobie przykladowo : 10 chlopow z Lecha vs 10 ZWYKLYCH chlopakow z palami.. kto by wygral ? Odpowiedz sobie sam.
Spontaniczne akcje nie odzwierciedlaja rzeczywistego poziomu ekipy.

Jako przyklad sprawdzenia ekipy mozna podac ustawke Lech vs Lechia sprzed kilku miesiecy - Lechia wygrala po 7 minutach w honorowej walce - tutaj sam sobie postaw komentarz, nie chce narzucac nikomu odpowiedzi.
Wizard. pisze:Otrzymałeś ostrzeżenie od moderatora lub administratora tego forum. Powód przyznania ostrzeżenia:
Ostrzeżenie zostało przyznane w związku z napisanym przez Ciebie postem: http://www.kibice.net/forum/viewtopic.p ... 67#p509967

awex napisał:
Derby Rzeszowa i Krakowa (po francusku)

http://www.youtube.com/watch?v=RW9CR5onNV8


To tylko fragment ? czy jest moze caly reportaz.

Muipo
Posty: 23
Rejestracja: 01.07.2010, 14:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: Muipo » 02.07.2010, 01:25

najlepiej zadymka, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo gdzie, jak to sie zacznie, być nieprzygotowanym i robić max hardcore, tyle żeby pizgać się z ekipą o której wiesz jedno - jest normalna. Siekierą nikt nie chce dostać ani kosą , najlepiej bez broni ale na przypał. przynajmniej ja tak to praktykuje.

19TSW06
Posty: 214
Rejestracja: 01.07.2010, 14:06

Re: W jakim kraju...

Post autor: 19TSW06 » 09.07.2010, 21:37

Od dawna ciekawi mnie jak to wygląda w takich krajach jak Andora, San Marino, Luksemburg czy Liechtenstein oczywiście od strony kibicowskiej, czy istnieje tam wogóle jakiś ruch U lub H, ewentualnie na meczach reprezentycji czy gromadzi się jakakolwiek publika.
Wisła Nowa Huta

fan_1953
Posty: 275
Rejestracja: 24.01.2009, 16:36

Re: W jakim kraju...

Post autor: fan_1953 » 10.07.2010, 09:37

W Liechtensteinie jakaś tam publika się gromadzi, w stolicy kraju jacyś kibice są miejscowego klubu FC Vaduz, patrząc po fotkach to niezbyt liczny młyn się tam tworzy i coś próbują ultrasować.
[link]
[link]

Na meczach reprezentacji trochę ludzi przychodzi, ale nie wydaje mi się żeby jakiekolwiek oprawy były często.
[link]

Muipo
Posty: 23
Rejestracja: 01.07.2010, 14:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: Muipo » 10.07.2010, 15:05

Polska - najlepsze H. Bez konkurencji. Oprawy mamy dobre ale nie najlepsze, słaby fanatyzm, jest u nas wielu kibiców aktywnych jednak nie zapalonych życiem kibicowskim. Polska jednak przeważa nad innymi tym że tam się śpiewa, krzyczy, głośno krzyczy. A u nas drze się na całego. To główny urok. 1000 Anglików zrobi taki doping jak 400 Polaków.
Włochy - na pewno ich fanatyzm jest niepodważalny. Jak u nas Bóg, honor, ojczyzna to u nich podstawowymi wartościami są klub i rodzina. Mają bardzo dobre ekipy w bójkach nieoficjalnych. awantury, zadymy - to ich żywioł. Gorzej z ustawkami. W Polsce wadą jest to że 10 psów złapie kibiców to 50 stoi i nawija : zostaw kibica. We Włoszech jest inaczej, tam dwa psy złapią kibica to zaraz jakiś się rzuci na nich.
Anglia - atrakcyjność straciła poprzez brak zadym(znamy ustrój i zasady w Anglii), ich świetność H to już historia. Są ekipy mocne ale już nie tak. Fanatycznie są na dnie. Zero zapaleńców, kultura angielska to dobry doping i fascynowanie się meczami. na minus jest to że gorsze wyniki i od razu gorzej z frekwencją, za którą mimo to trzeba bardzo pochwalić Anglików.
Hiszpania - Pikniki. Oprawy potrafią zrobić przeciętne, H masakryczne, zero fanatyzmu, małe zaangażowanie w Ultras. Głownie sezonowcy których aktywność zależy od wyników.
Oczywiście nigdy nie można oceniać po x klubie bo np. we Włoszech nie wszyscy dobrzy są w nagłych zadymach , Kolejorz stoi bdb z oprawami, w Anglii są ekipy które są zapalone fanatycznie a w Hiszpanii nie wszędzie jest piknikowo. Piłkarsko stoją na szycie, kibicowsko odwrotnie. Nie istnieją.

SylwesterTPSP
Posty: 4
Rejestracja: 10.07.2010, 16:12

Re: W jakim kraju...

Post autor: SylwesterTPSP » 11.07.2010, 16:19

kolovrat pisze:Oczywiście że Polska , pomijając że Patriotyzm i Duma nie pozwala mi myśleć inaczej , składa się na to kilka czynników . 1. Ogrom naszej sceny , oznaki ruchu kibicowskiego można spotkać w najmniejszych miastach , w najniższych ligach . Lokalny patriotyzm szczególnie widoczny na Podkarpaciu gdzie kibicuje się swoim lokalnym klubom a nie tak jak w Serbii gdzie pół kraju jest za Crveną a pół za Partizanem , praktycznie maja jeden mecz w rundzie , bo jak grają np z Vojvodinom Nowy Sad to ich fancluby są liczniejsze niż grupy gospodarzy . 2 Walka ,rywalizacja 24h ,7 dni w tygodniu ,365dni w raku a co cztery lata 366 . W innych krajach Europy rywalizacja z wrogą ekipą jest w dniu meczu , u nas taka walka jest cały czas ,ustawianie się na trasach ,wjazdy na wrogie osiedla ,gonitwy autokarowo samochodowe przez pół Polski. Cały czas rywalizujemy bo pokazać wrogowie że jesteśmy lepsi . 3 . Wygląd naszych trybun , oprawy na najwyższym poziomie , główną przeszkodą w rywalizacji z czołówką ultras były nasze stadiony , niskie trybuny .mała frekwencja . Wraz z modernizacją stadionów Polskie ekipy ultras wskoczyły na wyższy poziom coraz bardziej skomplikowane kartoniady ,coraz większe sektorówki . I kolejna rzecz ,najważniejsza na Polskich stadionach ,fany . Mamy najlepsze płótna na świecie ,nie które dorobiły się statusu legendarnych , nie które ogromne , większość urozmaiconych efektowną czcionką , grafiką ,herbami ,jednym słowem mistrzostwo . 4 Polskie Ekipy sportowe , myślę że dadzą radę każdemu na starym kontynencie. To tak na szybko ...

A co do innych nacji Węgry , Włochy i klika ekip z reszty Europy . Włosi za spontaniczne awantury , nie dzielą się chłopaków do bicia i tych od układania kartonów .Choreo i doping . Podział na ekipy prawicowe i lewicowe co dodaje kolejnego smaczku w tej całej rywalizacji . Węgrzy jak wyżej w końcy wzorują sie Włoskich Tifo . Aaaa i jeszcze Angole .... lubię styl Casual :)

W swoich przemyśleniach nie biorę pod uwagę ekip z innych kontynętów niż Europa , nie kręcą mnie klimaty Brazylii czy Argentyny pozatym jak można się nimi fascynować ? bez napinki ;)

Dla mnie bojowki mozna sprawdzic tylko w jeden sposob - Honorowa ustawka w tych samych liczbach BEZ SPRZETU po obu stronach.
Ustawiane walki nie odzwierciedlają potencjału ekipy , bardzo często ekipy biorą kolegę kolegi z siłowni . Jeżeli dym to tylko spontan , ta niepewność , ile ich będzie ,jakim składem . To nakręca jeszcze bardziej i pokazuje prawdziwą wartość bojową danej ekipy. W końcu na wyjazdy jeżdzą fanatycy a nie koledzy z siłowni zwłaszcza na drugi koniec kraju , gdzie jedzie się w mniejszych grupach . :)
Nie zgodze sie z tym ze w Serbi nie ma lokalnego patriotyzmu jest tokompletną bzdurą w Serbie jest wiel mniejszych ekip i ekipek na terenie całego kraju w samym Belgradzie jest wiele mniejszych ekip o których ty nawet nie masz pojęcia bez urazy oczywiscie wiec z Toba sie w tej kwesti zupełnie nie zgodze.Tymbardziej te ekipy mimo nawet mniejszych młynow niż nie jedna Polska większa ekipa prezentują sie znacznie lepiej pod względem wyglądu,prezentacjii młyna o dopingu a w szczególnosci jego melodyjności nie wspominając.

SylwesterTPSP
Posty: 4
Rejestracja: 10.07.2010, 16:12

Re: W jakim kraju...

Post autor: SylwesterTPSP » 11.07.2010, 16:26

Ronnie The Rocket pisze:
wersu pisze:Uważam podobnie jak dwóch kolegów wyżej ale dodałbym jeszcze Chorwatów do tego grona . Jednak moim zdaniem u nas panuje najlepszy klimat pod każdym względem rzemiosła kibicowskiego .
Nie zgodze sie wogole. Nasz do piet nie dorasta argentynskiemu, gdzie cale stadiony to jeden wielki mlyn i te melodyjne piesni..U nas zdecydowanie za duzo kozakow w czarnych bluzach dla ktorych jedynym celem jest 90 - minutowa napinka. Poza tym w Polsce panuje dziwna maniera, ze niektorych nie interesuje pilka wogole, tlyko sama chuliganka. Zapominaja, ze bez tej pilki nie byloby niczego cytujac klasyka.
Całkowicie sie zgadzam nasz doping jest poprostu mizerny w porównaniu nawet nie do kibiców z Ameryki Płd. bo to nawet nie ma co porównywac to dwa rózne światy pod względem prezentacjii młyna,zabawy,fanatyzmu niesamowitej atmosfery nie mamy nawet prawa porównywac ekip z Polski do słynych Barra bravas gdzie doping jest poprostu kapitalny,niesamowicie melodyjny, u nas dominuje moda na chuliganstwo czyli obwieszanie sie na barierkach i lansowanie sie oraz wpatrywanie sie z grozna miną w kierunku sektora gości a nie wspieranie swojej druzyny dopingiem czyli tym co w rzemiośle kibicowskim jest podstawą takie moje zdanie

maliniok
Posty: 91
Rejestracja: 27.09.2009, 20:01

Re: W jakim kraju...

Post autor: maliniok » 11.07.2010, 21:12

Muipo pisze:To główny urok. 1000 Anglików zrobi taki doping jak 400 Polaków.

Anglia - atrakcyjność straciła poprzez brak zadym(znamy ustrój i zasady w Anglii), ich świetność H to już historia. Są ekipy mocne ale już nie tak. Fanatycznie są na dnie. Zero zapaleńców, kultura angielska to dobry doping i fascynowanie się meczami. na minus jest to że gorsze wyniki i od razu gorzej z frekwencją, za którą mimo to trzeba bardzo pochwalić Anglików.
Zgoda co do dopingu i H. Z tym w Anglii bywa średnio. Natomiast co do "fanatyzmu" to zależy jak definiujemy. Znam gościa, który od ponad 20 lat nie przepuścił żadnego (ŻADNEGO) meczu Wimbledonu. Znam ludzi którzy jeżdżą na mecze u siebie i wyjazdy całą rodziną, dosłownie: babcia z dziadkiem, syn i gromada wnuczków. I wszyscy żyją klubem, niezależnie czy grał niegdyś w Premier League czy obecnie w Konferencji (5 liga).
Jeśli na takim Wimbledonie ze średnią frekwencją 3500 są takie przypadki to aż się boje wyobrazić jakich ludzi bym poznał na klubach ze średnią frekwencją 40000 wzwyż co przecież w Anglii jest normą. Atmosfera piknikowa, fakt, ale u nich fanatyzm objawia się zupełnie inaczej.
[link]

Muipo
Posty: 23
Rejestracja: 01.07.2010, 14:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: Muipo » 13.07.2010, 02:18

no właśnie to różni polskie kibicowskie :) inne spojrzenie na fanatyzm. nie chodzi mi o chodzenie na mecz.. spójrz na Włochów, dla nich klub to większa wartość niż Bóg. Anglicy mają w genach chodzenie na mecze, za to pójdą na mecz i wygwizdają.. gdzieś indziej mniej osób pójdzie ale wszyscy wspierają drużynę.. jedni są nauczeni chodzić, drudzy nie, ale ci drudzy nie wyobrażają sobie żeby ominąć jakiś mecz, tak jak ja. czekałem na wolne cały rok, prowadzę doping i chyba nigdzie nie wyjadę ponieważ muszę prowadzić młyn.. inni mają na to inne spojrzenie.. dla mnie klub to życie.. dla niektórych mecze to jak kościół.. pozornie trzeba iść ale jak nie pójdę to nic się nie stanie.. to drugie jest w Anglii.. i nie zaprzeczam Twoim myślom, a nasze myśli trzeba zsumować i wyrównać.. bo mamy na myśli to samo i troszkę inne szczegóły w tym...
pozdro

ax88
Posty: 855
Rejestracja: 11.01.2009, 23:35

Re: W jakim kraju...

Post autor: ax88 » 13.07.2010, 19:48

Anglicy wygwizdują ??? Od nich mozemy sie tylko uczyc. Gdy u nas druzyna troche poprzegrywa to zaraz zaczyna sie ganianie piłkarzy po treningach. Pamietam jak spadało West Bromwich Albion bo akurat ostatni mecz transmitowało C+. Calutki stadion klaskał. Sezon 06/07 i Derby County. Zdobyli przez cały sezon 11 punktow, a na ich stadionie jak i na wyjezdzie zawsze pełno kibicow, nigdy zadnych gwizdow. I nie mozna powiedziec ze County jakos specjalnie walczyło ... przykładowo ich tamtejszy kapitan Savage miał lepszą propozycje sportową z klubu Premiership, ale wybrał County dla kasy.

^zKs^
Posty: 52
Rejestracja: 14.09.2009, 02:04

Re: W jakim kraju...

Post autor: ^zKs^ » 13.07.2010, 22:18

ax88 pisze:Anglicy wygwizdują ??? Od nich mozemy sie tylko uczyc. Gdy u nas druzyna troche poprzegrywa to zaraz zaczyna sie ganianie piłkarzy po treningach. Pamietam jak spadało West Bromwich Albion bo akurat ostatni mecz transmitowało C+. Calutki stadion klaskał. Sezon 06/07 i Derby County. Zdobyli przez cały sezon 11 punktow, a na ich stadionie jak i na wyjezdzie zawsze pełno kibicow, nigdy zadnych gwizdow. I nie mozna powiedziec ze County jakos specjalnie walczyło ... przykładowo ich tamtejszy kapitan Savage miał lepszą propozycje sportową z klubu Premiership, ale wybrał County dla kasy.
mozesz podac jeszcze kilka takich przykladow ? chyba nie
po prostu w Polsce strasznie malo ludzi chodzi na mecze, piszecie ze Argentyna miazdzy dopingiem ipt gdyby w Polsce na stadionach byla chodz polowa ludzi co na argentynskich stadionach to doping kozacki.Popatrzcie na liczbe mlynow w Polsce to jest hujnia ale jakos dajemy rade.
Mimo to ze nasz los był okrutny,głos historii smutny to jest POLSKA moja Ojczyzna!

SylwesterTPSP
Posty: 4
Rejestracja: 10.07.2010, 16:12

Re: W jakim kraju...

Post autor: SylwesterTPSP » 13.07.2010, 22:53

^zKs^ pisze:
ax88 pisze:Anglicy wygwizdują ??? Od nich mozemy sie tylko uczyc. Gdy u nas druzyna troche poprzegrywa to zaraz zaczyna sie ganianie piłkarzy po treningach. Pamietam jak spadało West Bromwich Albion bo akurat ostatni mecz transmitowało C+. Calutki stadion klaskał. Sezon 06/07 i Derby County. Zdobyli przez cały sezon 11 punktow, a na ich stadionie jak i na wyjezdzie zawsze pełno kibicow, nigdy zadnych gwizdow. I nie mozna powiedziec ze County jakos specjalnie walczyło ... przykładowo ich tamtejszy kapitan Savage miał lepszą propozycje sportową z klubu Premiership, ale wybrał County dla kasy.
mozesz podac jeszcze kilka takich przykladow ? chyba nie
po prostu w Polsce strasznie malo ludzi chodzi na mecze, piszecie ze Argentyna miazdzy dopingiem ipt gdyby w Polsce na stadionach byla chodz polowa ludzi co na argentynskich stadionach to doping kozacki.Popatrzcie na liczbe mlynow w Polsce to jest hujnia ale jakos dajemy rade.


Nawet gdyby w Polsce przychodziło więcej kibiców na stadiony niż w Argentynie to doping i tak byłby bez porównania gorszy bo tu nie chodzi o liczbe osób angażujących sie w doping lecz o mentalność która powoduje że ich doping jest niesłychanie melodyjny,urozmaicony do tego niesamowita zabawa trwająca dużo dłuzej niż 90 minut meczu na długo przed pierwszym gwizdkiem za trybunami słychac już doping w Polsce czegos takiego nigdy nie spotkamy nawet gdy stadiony bedą pełne kibiców to zupełnie inny klimat sceny kibicowskiej.

^zKs^
Posty: 52
Rejestracja: 14.09.2009, 02:04

Re: W jakim kraju...

Post autor: ^zKs^ » 14.07.2010, 00:09

co kraj to obyczaj, czy widziales Polaków tanczachych podczas spiewania, to po prostu kazdy ma swoj styl, jednym podoba sie to drudzy wola tamto.W Polsce mlyny licza gdzies po kilka stow max tysiac nie liczac Lecha,Wisly i jeszcze kilku ekip,a tam...
Mimo to ze nasz los był okrutny,głos historii smutny to jest POLSKA moja Ojczyzna!

Muipo
Posty: 23
Rejestracja: 01.07.2010, 14:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: Muipo » 14.07.2010, 00:21

i co z tego że są melodyjni? sam powiedziałeś że inna mentalność.. u nich może będzie fajnie, melodyjnie się śpiewało ale nie ma czegoś takiego że ktoś krzyczy na maxa bo chce pomóc w drużynie. Dla nich to jak corrida w Hiszpanii czy karnawał w Brazylii, zabawa. Oni nie rozumieją że to coś więcej niż zabawa. A jak się im nudzi to zwijają ze stadionu. Tu masz może mniejsze ekipy ale wszędzie ludzi prawdziwych.

Ronnie The Rocket
Posty: 659
Rejestracja: 14.01.2010, 20:16

Re: W jakim kraju...

Post autor: Ronnie The Rocket » 14.07.2010, 10:32

:o Co wy wogole mowicie. Jak Argentyne do Polski mozna prowonac. Tam dla nich pilka nozna to jest religia. Biedne spoelczenstwo i pilka jest oderwaniem sie od rzeczywistosci i jedna z najtanszych rozrywek. Argentyna nas miazdzy pod wzgledem dopingu.

fluor
Posty: 1609
Rejestracja: 22.09.2009, 20:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: fluor » 14.07.2010, 12:34

Nie powiedziałbym że tylko zabawa, gdy w porachunkach kibiców ginie tam kilkaset osób.
^zKs^ pisze:co kraj to obyczaj, czy widziales Polaków tanczachych podczas spiewania, to po prostu kazdy ma swoj styl, jednym podoba sie to drudzy wola tamto.W Polsce mlyny licza gdzies po kilka stow max tysiac nie liczac Lecha,Wisly i jeszcze kilku ekip,a tam...
no właśnie a tam... czyli są lepsi jak potrafią zebrać dużo większe liczby :) My też jak na nowych stadionach będziemy mieć większe liczby, też doping będzie lepszy, to automatycznie będziemy się lepiej prezentować. Nie ma co oceniać jakby było gdyby, zobaczymy jak będzie się Polska prezentować za kilka lat.

W ogóle to cięzko porównywać między kontynentami, każdy region ma swoją specyfikę. Proste przykłady. Azja jak na tak słabą piłkę to ma niektóre ligi wręcz zajebiste Iran - 12 tys. widzów na mecz, Japonia 19 tys., Chiny 16 tys, Korea 11 tys, Indonezja 12 tys., Wietnam 10 tys., ale z drugiej strony przecież te kraje mają dużo większą ludność. Nie da się też japonskiego, tajskiego czy indonezyjskiego dopingu porównać do naszego, tam moze śpiewać 30 tys. ludzi ale mają głosy jakie mają, zaśpiewają ładnie ale ryknięcia w naszym stylu nie ma.
http://www.youtube.com/watch?v=Xe8vYjy589s
Jak dla mnie zajebisty doping, ale potrzeba sporego młyna. W Japonii za to nie ma chuliganstwa, w Indonezji jest dość konkretny fanatyzm, bo dla nich kluby to całe życie, ale zanów ultras jest słaby, bo po pierwsze nie mają pieniędzy na wielkie oprawy, a po drugie liczy się bardziej spontaniczność...
Podróż w Indonezji na mecz to w naszej rzeczywistości hardcore
http://www.youtube.com/watch?v=TercyDkFnns
Da się to porównać? Nie da, my żyjemy w zupełnie innym kraju.
Tak samo nie da się porównać do nas ani Meksyku ani Ameryki Pd. Jest wiele czynników dlaczego tam jest tak na trybunach a nie inaczej, mi się tamte klimaty podobają, ale u nas futbol nie jest religią mimo, że jest bardzo popularny. U nas taka popularność piłki, sukcesy Polski bardziej spowodowałaby piknik jak w Anglii bo łatwo by było wymienić publiczność. Nasz naród jest mniej ekspresyjny (oczywiście na trzeźwo;)) od Włochów, Greków, Turków czy Latynosów.
Ciężko też porównywać do nas Afrykę. O dziczy na południe od Sachary nawet nie ma co wsponinać, o tratowaniu się na stadionach, żeby mecz zobaczyć, zupenie inny świat, wogóle inne pojęcie o piłce. Pólnoc Afryki jest zupełnie inna, więc w obrębie tego kontynentu nie da się ich porównywać. W ultras robią duży postęp, wyjazdy, młyny, mi tam najbardziej zaimponował ostatnio Wydad z Maroka. W ogóle derby największych miast mają imponujące oprawy i frekwencje, takich my nie osiągniemy bo nasze stadiony budują za małe. Chuliganstwo też jest, ale ma inny wymiar, działają spontanicznie i gdyby przyszło im stanąc w ustawce to zostaliby zmieceni... Każdy ma swoją specyfikę. Polski ruch kibicowski to najwyższy poziom i jeżeli uda się nam na nowych stadionach to wszystko utrzymać albo nawet pójść do przodu to będzie sukces, zawsze komercja i restrykcje zabijają to co najpiekniejsze. Przykład Francji jednak pokazuje, że da się zachować dobry poziom, Włosi mimo przeróżnych restrykcji też dają radę.

SylwesterTPSP
Posty: 4
Rejestracja: 10.07.2010, 16:12

Re: W jakim kraju...

Post autor: SylwesterTPSP » 14.07.2010, 12:44

Ronnie własnie całkowicie sie z Toba zgadzam miazdza nas pod tym wzglądem i nie traktują tego jako zabawy własnie ich temperament ukazuje pasje i pełne zaangażowanie w tym co robią to wiele ludzi w Polsce które angażuja sie w doping itp. traktuje to jako zabawe i nie powiesz mi ze jest inaczej bo jak można nazwac ekipe która na meczu atrakcyjnym pod względem kibicowskim wystawia młyn a w przypadku mizernego przeciwnika nikt nie jest skory do dopingowania drużyny tak jest w wielu ekipach z niższych lig w Polsce.

Toffi.
Posty: 99
Rejestracja: 04.05.2010, 15:57

Re: W jakim kraju...

Post autor: Toffi. » 14.07.2010, 20:48

Muipo w jakim klubie prowadzisz doping?(Jeśli nie jest to tajemnicą)
Co do waszych wypowiedzi to się zgadzam. Polska jest na pewno w czołówce Sceny Kibicowskiej w Europie, dużo malutkich miasteczek ma małe młyny, ale tkwi w nich fanatyzm i miłość do ukochanej drużyny.
Mamy swój piękny styl, piękne śpiewy, okrzyki.

Muipo
Posty: 23
Rejestracja: 01.07.2010, 14:33

Re: W jakim kraju...

Post autor: Muipo » 14.07.2010, 20:59

powiem wam tyle że gdyby nasza piłka była na poziomie Argentyny czy Anglii to mielibyśmy jeszcze więcej kibiców. Nas trzyma tradycja i fanatyzm bo na boisku jest masakra. Gdyby w Argentynie grali piłkę jak w Polsce daje max 10 tys kibiców.

19TSW06
Posty: 214
Rejestracja: 01.07.2010, 14:06

Re: W jakim kraju...

Post autor: 19TSW06 » 15.07.2010, 22:13

Może ktoś przedstawić kibicowsko jeśli wogóle istnieje jakiś ruch kibicowski w San Marino lub Andorze?? Zwłaszcza tamtejsze ligi frekwencje, ultras może nawet ekipy hools.
Wisła Nowa Huta

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości