- Kibice w mediach (temat zbiorczy)

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
dj_decks_elo_peja
Posty: 63
Rejestracja: 27.02.2007, 22:48
Lokalizacja: z kątowni

- Kibice w mediach (temat zbiorczy)

Post autor: dj_decks_elo_peja » 14.08.2007, 16:01

Cze
proponuje założyc temat zbiorczy o publikacjach na temat kibiców w różneggo roddzaju mediach. bo chyba nie ma sensu zakładać osobnych tematów na temat każdego nowego artykułu jak to było do tej pory..

oto co dziś przeglądając wp znalazłem:
:roll: [link]
Chuligańskie ustawki

Ludzie się ich boją. Budzą strach i przerażenie. Potrafią szybciej niszczyć niż budować, a do tego mają ogromną władzę! Jest ich coraz więcej, a co gorsza – znajdują się wśród nas. Chuligani, bo właśnie tak można o nich powiedzieć, uważają się za półbogów, którzy czują swoją wyższość nad innymi. Na szczęście większość z nich ma mniejszy iloraz inteligencji niż 10letnie dziecko, bo gdyby połączyli swoją wiedzę z siłą i agresją, to w bardzo szybkim czasie świat by zwariował. Oczywiście nie jest to regułą...

Kibice, którzy przychodzą na mecze piłki nożnej dzielą się w zasadzie na trzy kategorie




REKLAMA Czytaj dalej





1. piknikowcy
2. ultrasy
3. hooligans

Pierwsze dwie grupy się niegroźne, ponieważ przychodzą na mecz po to, żeby go obejrzeć i kulturalnie dopingować. Trzecia natomiast jest bodźcem do pisania artykułów tego typu. Chuligani występują przede wszystkim w większych grupach, w których ginie ich prawdziwa/wypracowana osobowość.

W ten sposób stają się anonimowi, a co za tym idzie – ich agresja i sposób zachowania są nieporównywalnie inne od tych, widzianych każdego dnia. O dziwo, ich stadionowe zachowanie nie koniecznie odzwierciedla rytmy #8222;normalnego” życia, ponieważ zdarza się, że są to studenci, żonaci faceci i dobrze zarabiający mężczyźni.

To fanatyczni kibice swoich klubów, którzy są w stanie zrobić wszystko dla swojego ukochanego klubu. Najpopularniejszą i najbardziej lubianą formą pokazania swojego oddania dla piłkarskich barw są ustawki, które pozwalają wyszumieć się zgrai chuliganów.

Ustawka to nic innego jak celowe spotkanie grupki kibiców, na którym dochodzi do regularnej walki. Wytworzyła się opinia, że w dzisiejszych czasach ustawki organizowane są głównie poprzez internet, ale nie do końca jest to prawda. Zazwyczaj taka rozrywka jest organizowana przez szefów band chuliganów. Oczywiście, zdarza się, że jeden z psełdokibiców umieszcza na forum dyskusyjnym miejsce i datę bitwy, a sprawa nakręca się już własnym torem.
Tym ludziom wystarczy dosłownie jeden bodziec, żeby pobudzić brutalne zachowanie. Ponadto są żądni wiadomości, które na drugi dzień ukażą się na na stronach internetowych prowadzonych przez chuliganów. Chwalą się tym i wpisują wynik, oraz krótki opis np. „miejsce usawki było w lesie, gdzie walczyliśmy 15;15 bez żadnego [link] - oczywiście pokonaliśmy frajerów".

Na ustawkę może umówić się jedynie klub, który posiada odpowiednią do tego ekipę. Zazwyczaj są to najlepsi chuligani, którzy nie obawiają się o swoje zdrowie. Wszyscy w Polsce wiedzą, kto się liczy, a kto nie - dlatego najlepsza banda nie spotka się z kolesiami, którzy dopiero wstępują na krwawe pole.




REKLAMA Czytaj dalej





Przed ustawką ustalane jest czy bójka odbędzie się ze sprzętem czy bez. Jeśli jest wybierana pierwsza wersja, to do zabawy wkraczają kije basebolowe, maczety, kastety, siekiery, noże i inne rzeczy którymi można skutecznie wyrządzić krzywkę przeciwnikowi. Na tego typu walki nie zgadzają się wszyscy, ponieważ jeśli jedna ekipa jest wyraźnie słabsza to obrażenia mogą być bardzo poważne.

Nie rzadkie są przypadki tak dotkliwych obrażeń, że mocni i silni chuligani stają się kalekami do końca życia. Co dziwne, nie zraża to jednak ich kolegów, którzy stale praktykują tę zabawę. Stopniowo staje się to chorobą, o której zdają sobie sprawę w momencie, kiedy już jest za późno. Koledzy i wspólna zabawa w opuszczonych fabrykach czy na skraju lasów jest ważniejsza niż rodzina, praca, studia...

W świecie HOOLIGANS istnieją zgody oraz kosy. Nazewnictwo jest chyba jasne i nie trzeba tego wyjaśniać. Dla zupełnych laików można powiedzieć jednak, że zgoda oznacza przyjaźń między dwoma klubami, a kosa nienawiść do końca życia. Jak pokazuje praktyka KOSA jeszcze nigdy nie zamieniła się w ZGODĘ, a nawet kiedy to nastąpiło, to trwało kilka chwil.
ABC początkującego kibica (zgody i kosy):

Arka Gdynia
Zgody/Układy: Lech Poznań, Cracovia Kraków, Gwardia Koszalin, Polonia Bytom, Polonia Warszawa, Górnik Wałbrzych, Zagłębie Lubin, Korona Kielce
Kosy: Lechia Gdańsk, Legia Warszawa, Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Pogoń Szczecin




REKLAMA Czytaj dalej





Cracovia Kraków
Zgody/Układy: Lech Poznań, Arka Gdynia, Polonia Warszawa, Korona Kielce, Sandecja Nowy Sącz, Czarni Jasło, Stal Mielec, Tarnovia Tarnów, GKS Tychy
Kosy: Wisła Kraków, Legia Warszawa, Pogoń Szczecin, Śląsk Wrocław, Zagłębie Sosnowiec, Ruch Chorzów

Elana Toruń
Fan kluby: Kowalewo, Pomorskie, Ciechocinek, Aleksandrów Kujawski, Wąbrzeźno, Osięciny
Zgody/Układy: KS Myszków, Ruch Chorzów

GKS Bełchatów
Zgody/Układy: Radomiak Radom
Kosy: Widzew Łódź, RKS Radomsko, Raków Częstochowa

Górnik Wałbrzych
Zgody/Układy: Arka Gdynia, GKS Tychy, Zawisza Bydgoszcz, Bohemians Praga, Slavia Praga, Gwardia Koszalin, Spartakus Jelenia Góra Kosy: Śląsk [link], Chrobry Głogów, Miedź Legnica, Lechia Gdańsk, Karkonosze Jelenia Góra

Górnik Zabrze
Zgody/Układy: Wisła Płock, Wisłoka Dębica, ROW Rybnik
Kosy: Ruch Chorzów, GKS Katowice, Legia Warszawa, Polonia Bytom, Wisła Kraków, Widzew Łódź

Jagiellonia Białystok
Zgody/Układy: Wisła Kraków, Siarka Tarnobrzeg
Kosy: Stomil Olsztyn, ŁKS Łomża, Legia Warszawa, Cracovia Kraków, Radomiak Radom

Lech Poznań
Zgody/Układy: Arka Gdynia, Cracovia Kraków, KSZO Ostrowiec, Ruch Chorzów, Widzew Łódź
Kosy Legia Warszawa, Śląsk Wrocław, Pogoń Szczecin, Zagłębie Sosnowiec, ŁKS Łódź

Lechia Gdańsk
Zgody/Układy: Śląsk Wrocław, Wisła Kraków, Gryf Słupsk, Czarni Słupsk
Kosy: Arka Gdynia, Lech Poznań, Cracovia Kraków, Pogoń Szczecin, Zawisza Bydgoszcz




REKLAMA Czytaj dalej





Legia Warszawa
Zgody/Układy: Zagłębie Sosnowiec, Pogoń Szczecin, Olimpia Elbląg, FC Den Haag
Kosy: Lech Poznań, Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Polonia Warszawa, Widzew Łódź

ŁKS Łódź
Zgody/Układy: Zawisza Bydgoszcz, GKS Tychy, Resovia Rzeszów
Kosy: Widzew Łódź, Ruch Chorzów, Legia Warszawa, Lech Poznań, Wisła Kraków, Arka Gdynia

Odra Opole
Zgody/Układy: Polonia Bytom, Piast Gliwice, Zagłębie Lubin
Kosy: Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Zagłębie Sosnowiec

Odra Wodzisław
Zgody/Układy: RKS Radomsko, Unia Nowa Sarzyna
Kosy: GKS Jastrzębie, Górnik Zabrze, ROW Rybnik, GKS Tychym GKS Katowice, Ruch Chorzów

Pogoń Szczecin
Zgody/Układy: Legia Warszawa, Kotwica Kołobrzeg
Kosy: Lech Poznań, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia, Cracovia Kraków

Polonia Warszawa
Zgody/Układy: Arka Gdynia, Cracovia Kraków, Korona Kielce,Stal Mielec, Jeziorak Iława, Sandecja Nowy Sącz, Broń Radom
Kosy: Legia Warszawa, Wisła Kraków, Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin, Śląsk Wrocław

Resovia Rzeszów
Zgody/Układy: ŁKS Łódź, JKS Jarosław, Miedź Legnica, Stal Sanok, Stal Stalowa Wola
Kosy: Stal Rzeszów, Stal Mielec, Polonia Przemyśl, Czuwaj Przemyśl, Karpaty Krosno

Ruch Chorzów
Zgody/Układy: Elana Toruń, Apator Toruń, Widzew Łódź, Zagłębie Lubin, Lech Poznań
Kosy: Górnik Zabrze, GKS Katowice, Legia Warszawa, Zagłębie Sosnowiec, Cracovia Kraków, ŁKS Łódź, Polonia Bytom




REKLAMA Czytaj dalej





Śląsk Wrocław
Zgody/Układy: Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Motor Lublin, Slazky Opava, Miedź Legnica, Zagłębie Sosnowiec
Kosy: Lech Poznań, Górnik Wałbrzych, Zagłębie Lubin, Arka Gdynia, Odra Opole, Górnik Zabrze


STADIONOWE ROZBOJE >>


Widzew Łódź
Zgody/Układy: Ruch Chorzów, Lech Poznań
Kosy: ŁKS Łódź, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Górnik Zabrze,Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław

Wisła Kraków
Zgody/Układy: Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk
Kosy: Cracovia Kraków, Arka Gdynia, Legia Warszawa, Zagłębie Sosnowiec, Ruch Chorzów

Istnieje również coś takiego jak „wielka Triada”, organizacja która powstała w wyniku licznych porozumień, a także kos. To nieformalne ugrupowania, które jednoczą się w jednej, jak dla nich słusznej sprawie. Pierwszą z nich jest Arka Gdynia, Cracovia i Lech Poznań, którzy nienawidzą, drugiego największego przymierza chuliganów Lechii Gdańsk, Wisły Kraków i Śląska Wrocław. Walki trwają do dziś dnia i nic nie wskazuje na to, że może się coś zmienić.

źródło:
strony internetowe polskich kibiców
hehe, swoją drogą czytając to ABC początkującego kibica ( :lol: ) śmiech mnie ogarniał, bo trochę nieaktualne info miał ten redaktorzyna, np wyminiejąc zgody Jagi czy pisząc o zgodzie/układzie Ruchu z Lechem...ogólnie niepoważna publikacja, śmiech na sali, pustej sali... :?



Jarson
Posty: 230
Rejestracja: 26.02.2007, 18:29
Lokalizacja: z Legijnej braci

Post autor: Jarson » 14.08.2007, 16:13

co za ludzie, przecież to jest chore, krew mnie zalewa jak czytam takie rzeczy :/ i jak tu niby kibice mają być postrzegani jako normalni ludzie ??
to trzeba przeżyć żeby to zrozumieć żeby w to uwierzyć! (L)

del orno
Posty: 344
Rejestracja: 03.03.2007, 18:25

Post autor: del orno » 14.08.2007, 16:29

Wytworzyła się opinia, że w dzisiejszych czasach ustawki organizowane są głównie poprzez internet, ale nie do końca jest to prawda. Zazwyczaj taka rozrywka jest organizowana przez szefów band chuliganów. Oczywiście, zdarza się, że jeden z psełdokibiców umieszcza na forum dyskusyjnym miejsce i datę bitwy, a sprawa nakręca się już własnym torem :lol:
Przecież nikt normalny takich rzeczy nie jest w stanie napisać , i kto tu jest nienormalny :roll:
My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę...

AVEGB
Posty: 113
Rejestracja: 19.04.2007, 10:13

Post autor: AVEGB » 14.08.2007, 16:40

ABC rzeczywiście nieaktualne :D :lol: GKS nie ma już układu z Radomiakiem, a ma zgodę z Duklą Bańska Bystryca. :wink: Musze go opierniczyć w mailu za to że publikuje nieaktualne dane :wink: :lol: :lol:

dj_decks_elo_peja
Posty: 63
Rejestracja: 27.02.2007, 22:48
Lokalizacja: z kątowni

Post autor: dj_decks_elo_peja » 14.08.2007, 16:43

del orno pisze:Wytworzyła się opinia, że w dzisiejszych czasach ustawki organizowane są głównie poprzez internet
Hehehe kiedyś czytałem gdzieś, ze podczas przesłuchiwania jakiegoś kibica(bodaj Legionista, ale głowy za to nie dam) psy pytały o 'tajne forum do organizowania ustawek' :lol: :lol:

-J-
Posty: 488
Rejestracja: 27.02.2007, 14:40

Post autor: -J- » 14.08.2007, 17:47

Dużo prawdy, ale:
po 1 - to co tutaj przyznajecie - typ ma nieaktualne informacje,a jak ktoś ma zamiar napisać coś rzetelnego to powinien zagłębić się w to trochę.
po 2 - Określenie, że chuligani ustawiają się przez internet jest zbyt ogólnie napisane. E-mail to internet, gadu to internet, czat to też internet (a w rzeczywistości do maila twojego ani gadu psy raczej nie zaglądają, więc skąd wiadomo, że tak jest ?) i ku*** strony internetowe to też internet :lol: Ktoś kiedyś usłyszał info (tak, telefoniczne), że ustawiają się przez internet i następny debil pierdoli jakieś wypociny.
po 3 - nic ci redaktorzy nie wysilają się, żeby napisać coś czego inni nie pisali, oklepane teksty, potrafiące dotrzeć tylko do osób, które nie mają pojęcia i takie wiadomości czerpią tylko z mediów (oczywiście nie wspominam o wyrabianiu sobie opinii).
po 4 - co jak co, ale jak ktoś pisze psełdokibiców a nie pseudokibiców to d*** a nie redaktor.

P.S. Artykuł o kibicach powinien pisać moim zdaniem kibic, znający się na rzeczy, a nie byle pierdoła. Zaznaczam, że nie wiem kto jest autorem tego tekstu.

esenes
Posty: 165
Rejestracja: 21.07.2007, 20:34
Lokalizacja: Sektor

Post autor: esenes » 14.08.2007, 18:02

Taa, bardzo aktualne te ABC, nawet kos może sta się ukłądowiczem :twisted: KSG&GKS :)
We'll never surrender !

Tylko Górnik
Posty: 406
Rejestracja: 09.03.2007, 19:39

Post autor: Tylko Górnik » 14.08.2007, 19:49

według wikipedii:
Kibic - osoba zainteresowana jakąś publiczną dyscypliną, najczęściej sportową. Aktywnie uczestniczy w zdarzeniach związanych z jego ulubioną dyscypliną. Do kibiców zalicza się przede wszystkim widzów widowisk sportowych na stadionach, halach i innych obiektach, ale także telewidzów oglądających sport lub osoby wspominające czasami o danej dyscyplinie. Istnieją specjalne "kluby kibica", tworzone zazwyczaj przy klubach sportowych, a także przez osoby prywatne. Rolą prawdziwego, wiernego kibica powinna być próba wsparcia swojej drużyny zarówno w sytuacjach dobrych, jak i złych.

Słowem pseudokibic lub inaczej chuligan stadionowy określa się zazwyczaj agresywnych widzów, osoby, których "doping" polega na rzucaniu obraźliwych słów zarówno na zawodników jak i sędziów, głoszeniu rasistowskich haseł przede wszystkim na meczach piłkarskich, hokejowych oraz na meczach koszykówki. Przywiązanie takich osób do barw klubowych lub reprezentacyjnych graniczy z fanatyzmem, skutkiem czego dochodzi do walk między grupami (z wypadkami śmiertelnymi), a także gróźb i czynów (także zabójstw) wobec sportowców, którzy zawiedli oczekiwania (Kolumbijczyk Andrés Escobar w 1994, bramkarz młodzieżowej reprezentacji Beninu Yessouffo Samiou w styczniu 2005).
Szalikowcy z reguły są to fanatyczni kibice klubów futbolowych. Określenie "szalikowiec" wywodzi się od różnobarwnych szalików klubowych noszonych przez kibiców podczas meczów piłkarskich. Szalikowcy w latach 80. XX wieku byli pionierami ruchu kibicowskiego.
Chuligan (ang. Hooligan, niem. Rowdy lub czasami Raufbold ) - określenie osoby, która podczas zawodów sportowych, w szczególności w czasie meczów piłkarskich, wykazuje skłonność do agresji, lub wręcz ją w sposób fizyczny bądź werbalny stosuje w stosunku do fanów drużyny przeciwnej. Czasami atakowani przez chuliganów bywają także zawodnicy drużyny przeciwnej, jednak z reguły chuligani pozostają przy obraźliwych tekstach i przyśpiewkach na jej temat. W polskich mediach chuligani często określani są mianem pseudokibiców.


Charakterystyka [edytuj]
Chuligani występują w większych grupach i wykazują wysoką skłonność do agresji, co niekoniecznie dotyczy ich codziennego zachowania, gdyż w skład tych grup wchodzą najczęściej ludzie młodzi, jednak wywodzący się z zupełnie różnych środowisk i warstw społecznych. Jedni pochodzą z tzw. dobrych domów, są studentami, mają własną rodzinę, dobrze płatną pracę itd.; drudzy pochodzą z rodzin patologicznych i mieszkają w najbiedniejszych dzielnicach. Często są oni fanatycznymi kibicami swoich zespołów, jednak odróżniają się od prawdziwych fanów w sposób zasadniczy. Przede wszystkim przed, w trakcie jak i po spotkaniu piłkarskim ich głównym celem jest taka sama grupa pseudokibiców klubu przeciwnego. Poza areną wydarzeń sportowych obie agresywnie do siebie nastawione grupy spotykają się na tzw. ustawkach, podczas których dochodzi do regularnej bijatyki, w tym również z użyciem kijów bejsbolowych, kastetów i innych przedmiotów stosowanych do wyrządzenia krzywdy uczestnikowi spotkania. Ustawki w obecnych czasach są organizowane głównie poprzez internet, np. poprzez umieszczenie na stronie internetowej (forum dyskusyjnym) miejsca i daty bijatyki, lub drogą e-mail. Miejsca ustawek są przeróżne, jednak w celu uniknięcia szybkiej interwencji ze strony policji zazwyczaj bywają nimi lasy i rzadko uczęszczane miejsca na skraju miasta. To właśnie policja jest uważana przez chuliganów za ich największego wroga i nienawidzące się grupy chuliganów gdy tylko mają do tego okazję łączą się pod szyldem nienawiści do policji, szczególnie gdy ta ingeruje w konflikt między nimi.

Błędem jest postawienie znaku równości pomiędzy chuliganami a grupą Ultras. O ile tym pierwszym przyświeca cel szerzenia agresji na stadionach, to drudzy są prawdziwymi fanami, których głównym celem jest zrobienie z każdego meczu, dzięki oprawom, prawdziwego święta dla kibica. Na wielu stadionach można jednak zobaczyć, że w skład Ultras wchodzą również chuligani. Dla prawdziwego Ultrasa co najwyżej czynem godnym pochwały jest kradzież szalika bądź też sektorówki lub flagi drużyny przeciwnej, ale nigdy stosowanie przemocy w stosunku do innych kibiców.
Ultras – określenie zorganizowanych grup oddanych kibiców, głównie europejskich i południowoamerykańskich drużyn piłkarskich. Wywodzi się bezpośrednio od nazwy reakcyjnych grup politycznych istniejących po II wojnie światowej, dążących do utrzymania kolonialnego panowania w Algierii.

Określenie to odnosi się głównie do tzw. opraw meczowych w których tzw. szalikowcy wykorzystują takie elementy jak flagi na kijach, transparenty, serpentyny, konfetti, balony i kartony tworzące układy choreograficzne, a także elementy pirotechniczne: race, stroboskopy, wulkany, świece dymne, różnego rodzaju ognie, itp. Ruch Ultras narodził się w latach 60. we Włoszech jako swego rodzaju odpowiedź na brytyjski ruch "Hooligans". Jedni i drudzy jeździli za swoimi klubami, dopingują je, różnica tkwiła w mentalności. W odróżnieniu od grup chuliganów nie stroniących od bijatyki z fanami innych drużyn, grupy ultras swoje przywiązanie do klubu manifestują głównie za pomocą chóralnych, melodyjnych śpiewów i widowiskowych efektów pirotechnicznych.

Najbardziej widowiskową i prężną sceną Ultras w Europie są Włochy, a także Francja, Turcja, Grecja i Polska. Wśród państw byłego bloku wschodniego do czołówki zalicza się Polska oraz kraje byłej Jugosławii (ze szczególnym uwzględnieniem Serbii (ekipy z Belgradu - "Delije" Crvena Zvezda i "Grobari" Partizana) i Chorwacji). Dobry poziom prezentują fani z Węgier, zwłaszcza "Ultra Viola Bulldogs" (Ujpest Budapeszt) i Green Monsters (Ferencvaros Budapeszt) i Rumunii. Stosunkowo słabo ruch Ultras rozwinięty jest w Czechach, Słowacji, oraz w byłych republikach rosyjskich. W Czechach jedynie dobry poziom ultrasowski posiadają: Sparta Praga, Slavia Praga, Bohemians Praga, Teplice i kilka innych klubów. Od niedawna możemy podziwiać prawdziwy rozkwit ruchu w Rosji zwłaszcza w wykonaniu kibiców takich klubów jak Spartak Moskwa, Łokomotiw Moskwa, CSKA Moskwa czy Zenit Sankt Petersburg. O wiele bardziej widowiskowy i monumentalny jest ruch Ultras w krajach Ameryki Południowej (zwłaszcza Brazylia i Argentyna), gdzie derby Buenos Aires między Boca Juniors a River Plate są wielkim kibicowskim świętem dla wszystkich mieszkańców miasta. Ideologia ruchu Ultras polega na uwielbieniu swojej drużyny, a co za tym idzie podróżowaniu za nią po świecie i jak najlepszego, najgłośniejszego dopingu dla niej. Obecnie samo pojęcie "ultras" sprowadza się właśnie do tworzenia opraw meczowych i dopingu.

Bezapelacyjnie do najlepszych, największych i cieszących się największym poważaniem grup Ultras w Europie można zaliczyć: "Boys SAN" (Inter Mediolan, grupa założona w 1968 roku), "Fossa Dei Leoni" (AC Milan, 1968-2005), "Irriducibili" (Lazio Rzym), "Torcida" (Hajduk Split, założona w 1950 roku, najstarsza zorganizowana grupa fanów w Europie), "Bad Blue Boys" (Dinamo Zagrzeb, załozona w 1986), Commando Ultra (Olimpique Marsylia, założona w 1984 roku), "Supras Auteuil" i "Tigris Mystic" (Paris Saint-Germain).

W Polsce ruch ultras rozwija się bardzo intensywnie. Dobrze działające grupy ultras istnieją przy większości klubów piłkarskich występujących na najwyższych poziomach rozgrywkowych. Oprawy meczowe i zorganizowany często są też spotykane podczas meczów klubów z mniejszych miast lub podczas spotkań żużlowych.
j**** Cauchy'ego i całą rodzine jego!

mozart
Posty: 247
Rejestracja: 02.07.2007, 01:14

Post autor: mozart » 14.08.2007, 21:12

najlepsze jest:

-ultrasY

A to psełdokibice tez jest zajebiste, niezle sie usmialem jak to czytalem.
Żyj...!

Grupa trzymająca Władzię
Posty: 87
Rejestracja: 01.08.2007, 00:31

Post autor: Grupa trzymająca Władzię » 14.08.2007, 21:55

Moje prywatne zdanie(zbliżającego sie do 30-stki "staro-gwardzisty")-wielu z Was ogarnęło ten tekst od dechy do dechy z wypiekami na twarzy.

kalashnikov
Posty: 387
Rejestracja: 27.02.2007, 08:23

Post autor: kalashnikov » 16.08.2007, 02:22

Skoro temat zbiorczy o publikacjach na temat kibiców, to szkoda by było gdyby nie znalazł się tu tekst z Gazety Polskiej: Patrioci w szalikach Jerzego Dudały. Długi ale warto przeczytać, bo dawno żaden pismak nie opisał kibiców w taki sposób.
Pochwała lokalnej wspólnoty

W "Napoleonie z Notting Hill" G.K. Chesterton, wybitny anglosaski pisarz katolicki, oddaje hołd idei lokalnych wspólnot. Własny lokalny sztandar, lokalne barwy - rzeczy całkowicie niematerialne, lecz właśnie dlatego najważniejsze. Istotne na tyle, by warto było dla nich żyć i umierać. Dzisiaj wspólnoty takie - czy to się komu podoba, czy nie - tworzą piłkarscy kibice. Zamiast chorągwi mamy klubowe szaliki, lecz istota sprawy pozostaje taka sama. Solidarność z własnym klanem, cześć dla własnych, specyficznych symboli to znak rozpoznawczy współczesnego kibica.

W czasach komunistycznych jakże często stadiony należały do nielicznych, obok kościołów, enklaw wolności. Paradoksalnie, bo sport służyć miał przecież przez dziesięciolecia propagandzie sukcesów socjalizmu. Niedostrzeżenie przez komunistyczne władze zagrożenia, jakie stanowiły pozbawione ścisłej kontroli stadiony piłkarskie, stało się jednym z gwoździ do trumny PZPR. Telewizja musiała przerywać lub szatkować transmisje, bo ludzie skandowali "Solidarność" albo obrażali władzę. Na stadionach przekonywali się, że podobnie myślą inni. W takiej atmosferze kształtowało się również nowe poczucie wspólnoty lokalnej. Określenie "mój klub" wyznaczać zaczęło dumę z miejsca urodzenia; dumę, której nie było w stanie obudzić socjalistyczne państwo.

W artykule "Ojczyzna" Jerzy Jankowski wyraził opinię, że kibice to osobnicy "obwieszeni biało-czerwonymi szalikami", którzy chcą uchodzić za patriotów, zaś patrioci wśród młodych ludzi są " "zupełnie gdzie indziej". Opinie takie rażą nieprawdziwością.

Po upadku systemu komunistycznego kibice przyczynili się do tworzenia patriotyzmu lokalnego, a podczas spotkań reprezentacji Polski do promowania więzi narodowej. Dziś ich wspólnoty, obecne także w niedużych miasteczkach, często stanowią ostatni bastion obrony przed trującym jadem politycznej poprawności.

Ludziom, którzy nigdy nie byli na meczu, stadiony kojarzą się wyłącznie z rozróbami. I tylko im. Przekaz medialny powoduje, że jeśli do zadymy dojdzie na jednym ze stu meczów, głośny będzie właśnie ten jeden. Reszty zwykły człowiek nie zauważy.

Istota systemu wartości kibiców to nadal solidarność (choć już przez małe "s") z własnym klanem, cześć dla własnych, specyficznych symboli. A człowiek, który potrafi żyć i szczerze uczestniczyć we własnej małej ojczyźnie, jest na najlepszej drodze, by odczuwać w stopniu większym niż ktokolwiek inny przynależność do wspólnoty wyższego rzędu - do całego narodu. Nie przypadkiem to wokół naturalnych lokalnych wspólnot skrystalizowały się pierwsze ogniska, pokazujące jedność narodowej wspólnoty po śmierci Jana Pawła II.


Myślę, że w razie wojny to owi pogardzani "chuligani", a nie ubrani w drogie garnitury yuppies, stanęliby dziś w pierwszym szeregu do walki w obronie ojczyzny. Więcej spośród tych drugich podpisałoby folkslisty lub lojalki - byleby pozwolić im korzystać z drogich sklepów i nie przeszkadzać w karierze.

W październiku 2005 r. zmarła legenda kibiców Lechii Gdańsk, Tadeusz Duffek - w latach 80. lider trójmiejskiej Federacji Młodzieży Walczącej, zasłużony dla walki o niepodległość, o których to zasługach wspominał marszałek senatu Bogdan Borusewicz.

Takich ludzi było i jest w całej Polsce setki, jeśli nie tysiące. Działania kibiców zaangażowanych patriotycznie wymieniać, można by długo. Kibice Legii, czczący pamięć Romana Dmowskiego i warszawskich powstańców, fetujący wizytę papieża Benedykta XVI; kibice Lecha Poznań, organizujący oprawę z okazji Czerwca 1956; przemyski Czuwaj, aktywnie uczestniczący w promowaniu harcerstwa i postaw patriotycznych.

Warto kibicować, warto utożsamiać się z jakimś klubem. Dlaczego? Dlatego, by związać się ze swoją małą ojczyzną. W czasach globalizacji, gdy przywiązanie do korzeni dla wielu przestaje być wartością, kibice z dumą podkreślają, skąd pochodzą

Kibica może zrozumieć tylko drugi kibic. Kibicowanie to nie tylko mecze, ale również sposób na życie. Jest fascynujące, że ludzie z różnych sfer utożsamiają się z danym klubem, miastem, regionem i jeżdżą na mecze z udziałem swoich zawodników, często narażając życie i zdrowie.
We wstępie swojej książki "Fani chuligani. Rzecz o polskich kibolach", która ukazała się w 2004 r., napisałem, że kibice są różni. Są wśród nich ludzie lubiący zadymy, są ultrasi (organizatorzy choreografii na trybunach, podgrzewający atmosferę) i wreszcie ci, którzy przychodzą na stadion dla samej gry. Ile osób na stadionie, tyle motywów pójścia na mecz. Dzięki meczom i całej otoczce im towarzyszącej można choćby na chwilę zapomnieć o pracy, wrednym szefie, codziennej szamotaninie czy kłopotach w domu.

Klub jest czymś wyjątkowym dla zagorzałych fanów. Przyciąga swoją magią, która bierze się z tradycji przekazywanych często z pokolenia na pokolenie, z legend traktujących o przygodach sprzed lat. Trudno to jednak opisać, to trzeba przeżyć. Przeciętnej osobie, nie interesującej się sportem, trudno zrozumieć kogoś, kto za własne pieniądze tłucze się po całej Polsce za swoim klubem. Dla kibica barwy czy herb klubowy stanowią świętość. Fenomen kibicowania trafnie przedstawił Wojciech Wencel, poeta i krytyk literacki, a jednocześnie zagorzały kibic Arki Gdynia. W jednym z wywiadów powiedział: "kibicowanie to mit, który poznaje się w dzieciństwie i od którego później trudno się uwolnić. To mit wiążący ludzi, podobny do wspólnoty narodowej czy regionalnej, ale jeszcze silniejszy. Jest to pierwotne, ale szlachetne. Kibiców przedstawia się jako chuliganów, ale tak nie jest". Zgadzam się z Wojciechem Wenclem. W przypadku kibicowania mamy do czynienia z nieopisaną magią, z niezwykłą atmosferą - kto jeździł na mecze, ten wie, o czym myślę. Kto nie jeździł, niech żałuje.

Zamiast powielać stereotypowe opinie, należałoby też dostrzec wartości, jakie niesie za sobą kibicowanie - bezinteresowne i całkowite oddanie swemu klubowi. Socjolodzy mówią o futbolizacji społeczeństw, zwracają uwagę, że dla wielu ludzi kibicowanie jest niczym religia. Fanatycznych kibiców znajdziemy zarówno w Europie (w Anglii - kolebce chuligaństwa stadionowego, w Holandii, Polsce, we Włoszech czy w Grecji), ale także w Argentynie czy Brazylii. Właśnie w Brazylii po spektakularnych porażkach drużyny canarinhos gwałtownie wzrasta liczba samobójstw. Z kolei kibice-chuligani z Argentyny zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych w świecie. W Polsce ten typ kibica zaczął się pojawiać na stadionach na początku lat 80.

W przypadku niektórych klubów zarówno w Polsce, jak i za granicą można dostrzec pewną prawidłowość. Są bowiem kluby, które zawsze miały wśród licznych rzesz sympatyków również i wielu takich, którzy wdawali się w utarczki z innymi kibicami. Wystarczy wymienić takie kluby, jak Wisła Kraków, ŁKS Łódź, Zagłębie Sosnowiec, Legię Warszawa, Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Lechię Gdańsk czy Arkę Gdynia. Z kibicami tych klubów wiążą się początki chuligaństwa stadionowego w Polsce. Nieco później w chuligańskich ekscesach zaczęli uczestniczyć kibice innych klubów, m.in. Jagiellonii Białystok czy Lecha Poznań.

Stereotypowa opinia mówi, że młodymi chuliganami sterują starsi kibole. To nieprawda, bo zazwyczaj jest wprost przeciwnie. Im ktoś młodszy, tym bardziej radykalny w poglądach. Obecnie najbardziej brutalni są młodzi kibice, mający kilkanaście lat. Często wchodzą oni w konflikt z kibicowską starszyzną, nie chcąc się jej podporządkować. Natomiast starsi, którzy już wiele widzieli i przeżyli, raczej ochładzają atmosferę na trybunach. Tego jednak media nie zauważają, bo wiadomo - agresja się lepiej sprzedaje. W gazetach dominuje postawa "niech się leją, a my to opiszemy". Przykładowo Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa, na czele którego stoi jeden z bardziej znanych kibiców w Polsce Andrzej Piórkowski "Bosman", robi naprawdę pożyteczne rzeczy. Organizuje wyjazdy na mecze, także dla kibiców niepełnosprawnych, uczestniczy w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, organizuje międzynarodowy turniej kibiców (przyjeżdżają nań co roku m.in. kibice holenderskiego Den Haag czy Juventusu, z którymi legioniści żyją w przyjaźni) czy też sprawia niespodzianki dzieciakom z domów dziecka, rozdając im klubowe gadżety bądź organizując spotkania z piłkarzami.

W Polsce o kibiców się nie dba, często traktuje się ich jak piąte koło u wozu. A przecież przy olbrzymiej korupcji środowiska piłkarskiego to właśnie kibice są najbardziej uczciwi. Oni kochają kluby bezinteresownie i wiernie trwają przy ukochanych barwach.

Myliłby się ten, kto uznałby, że dawniej kibicowskich zadym nie było. W PRL też dochodziło do stadionowych awantur, tyle że informacje o nich nie przedostawały się do mediów. Do jednej z największych doszło 9 maja 1980 r. w Częstochowie, gdzie mecz finałowy Pucharu Polski rozgrywały Lech i Legia. W dniu meczu Częstochowa stała się placem bitwy. W wyniku starć zginęła jedna osoba (według niektórych źródeł zabitych było więcej), a setki zostały ranne. W czasach PRL kibicowanie było zupełnie inne - wielu młodych ludzi kontestowało system komunistyczny i się mu przeciwstawiało. Wiele meczów, szczególnie tych rozgrywanych w Gdańsku, przeradzało się w antykomunistyczne demonstracje. Mecz często był tam tylko pretekstem do pokazania swoich przekonań i wykrzyczenia: "a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści", czy "precz z komuną". W tamtym okresie kibice gdańskiej Lechu często walczyli z zo-mowcami nie tylko podczas meczów, ale również w trakcie licznych demonstracji na ulicach Trójmiasta. Środowiska, które działały w podziemiu, wzajemnie się przenikały. Ludzie przychodzili na mecze Lechii, pod kościół św. Brygidy i pod stocznię. To właśnie były trzy gdańskie bastiony niepodległości. Zomowcy często wyżywali się na kibicach z Gdańska, m.in. urządzali im ścieżki zdrowia. Ale to nie było nic nadzwyczajnego, bo mundurowi zawsze traktowali kibiców Lechii wyjątkowo brutalnie.

Szczególnie dziś - warto kibicować, warto utożsamiać się z jakimś klubem. Dlaczego? Dlatego, by związać się ze swoją małą ojczyzną. Wszak kibic to prawie zawsze lokalny patriota, a czasem nawet lokalny szowinista. I bardzo dobrze, bo ten szowinizm może się z czasem wyciszyć, a miłość do klubu, a także do miasta i regionu pozostanie.
Bycie kibicem, fanem, fanatykiem, szalikowcem, kibolem - mniejsza o nazewnictwo - najczęściej wiąże się z uczuciem silnej przynależności do regionu, miasta. Jak w każdym obszarze - dla jednych jest to powierzchowne i niewiele znaczące, dla drugich istotne i mocne uczucie. I dla nich słowa "moje miasto" czy "mój klub" znaczą naprawdę bardzo wiele.

Oni często interesują się historią nie tylko swego klubu, ale także regionu, znają zarówno okoliczności sukcesów, jak i porażek, jakie odnosili zawodnicy ich klubu. Bo ten klub to właśnie oni - kibice, bo kluby bez kibiców to smutne i nikomu niepotrzebne twory. Przykładem choćby Amica Wronki, która była przedłużeniem struktur marketingowych producenta AGD. Producent ten niedawno usadowił się w Poznaniu, bo wie, że w Wielkopolsce ważny klub z ogromnymi tradycjami i tysiącami wiernych kibiców jest jeden - Lech.

W Warszawie, Łodzi, Krakowie, Zagłębiu Dąbrowskim czy na Górnym Śląsku jest podobnie. Spróbujmy sobie wyobrazić Legię Warszawa, ŁKS Łódź, Wisłę Kraków, Ruch Chorzów, Górnika Zabrze czy Zagłębie Sosnowiec bez ich fanów. Bez nich wiele z tych klubów pewnie już by nie istniało, nie przetrwałyby transformacji systemowej i wejścia w realia rynkowe. Bez kibiców klub może funkcjonować, ale trwa w letargu, cicho i bezbarwnie.

Natomiast klub mający oddanych kibiców, nawet gdy przechodzi kryzys i notuje beznadziejne wyniki - zawsze czuje ich wsparcie. Przejawia się ono na wiele sposobów, ale jest! I to ono właśnie decyduje o żywotności klubu.

Kibice Legii przed każdym meczem śpiewają "Sen o Warszawie" Czesława Niemena, uczestniczą w obchodach rocznic powstań narodowych i przekazują miłość do Legii i Warszawy młodszym rocznikom. Robią to, czym powinien też zająć się klub, bo władze Legii nie robią nic, by wychować sobie młode pokolenia kibiców. Wszystkim tym zajmują się fani - głównie za pośrednictwem Stowarzyszenia

Po awanturach w Wilnie władze klubu uderzyły w stowarzyszenie i zerwały z nim współpracę zamiast wspólnie zastanowić się, co zrobić, by nie dopuścić do podobnych incydentów w przyszłości. Stowarzyszenie nie organizowało wyjazdu do Wilna, mógł tam jechać każdy, a trudno winić członków stowarzyszenia za niedostateczne zabezpieczenie stadionu w Wilnie i naganne zachowanie gówniarzy w szalikach. Jednak teraz odpowiedzią ze strony władz klubu jest między innymi szykanowanie spokojnych kibiców za przewinienia typu odpalenie racy na stadionie. Widać, że władzom Legii - w przeciwieństwie np. do dbających o swych fanów władz Lecha Poznań - na kibicach zupełnie nie zależy.

Weźmy dumę regionu Zagłębia Dąbrowskiego - Zagłębie Sosnowiec; to prawdziwy ewenement. W 1993 r. ogłoszono upadłość i zlikwidowano klub. A kibice zostali, ba - na przekór przeciwnościom zaczęli tłumnie jeździć na mecze reprezentacji i spotkania zaprzyjaźnionej Legii, by wykrzyczeć: "było, jest i będzie - zawsze Zagłębie!". Gdyby w ogóle zatracili swą aktywność i nie interesowali się klubem, to możliwe, że paru pasjonatom z Leszkiem Baczyńskim na czele nie udałoby się go wskrzesić. Ale kibice się nie poddali, manifestowali przywiązanie do klubu i wykazywali, że ma on trwać i że na grę piłkarzy pod szyldem Zagłębia jest zapotrzebowanie.

Fani Legii każdego roku uczestniczą w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego, składają wieńce i zapalają znicze, na które sami zbierają pieniądze. Z kolei kibice sosnowieckiego Zagłębia stale zaznaczają swą całkowitą odrębność od Górnego Śląska, a kibice chorzowskiego Ruchu popierają, jak Kazimierz Kutz, też kibic Ruchu, ideę autonomii Górnego Śląska.

Póki szowinizm kibiców nie przeradza się w fizyczne ataki na przeciwników, należy go chwalić, a nie ganić. Powody do wszczęcia awantury mogą dziś być różne. I nie są tu potrzebne animozje między klubami, miastami czy regionami. Natomiast lepiej, by młodzi ludzie ultrasowali na stadionach, tworząc choreografie niosące z sobą konkretne treści, niż nudzili się pod blokiem i patrzyli tylko, komu spuścić manto.

Obecnie kibicowanie jest inne niż przed laty. Spontaniczny doping zastąpiły wyreżyserowane choreografie, przypadkowe awantury - umawiane bójki. Kibice mają też swoje pisma, np. tygodnik "Nasza Legia", miesięcznik "To my kibice" oraz pismo "To my kibice plus".
W Anglii ceną za zapewnienie bezpieczeństwa był odpływ wielu oddanych kibiców ze stadionów. Odpływ nie tylko chuliganów, ale też wiernych fanów. Rozmawiałem ostatnio z przeszło 40-letnim kibicem londyńskiej Chelsea. Powiedział, że normalni kibice nie chodzą już na Stamford Bridge, bo 50 funtów za bilet to przesada. Fakt - wyeliminowano chuliganów, ale wylano przy okazji dziecko z kąpielą.

Zniszczono bowiem niepowtarzalną atmosferę, charakterystyczną dla meczów rozgrywanych dawniej przez piłkarzy "The Blues". Opinię tę potwierdza Danny Dyer, aktor, odtwórca głównej roli w kultowym już filmie "Football Factory", a prywatnie zagorzały kibic londyńskich Młotów, czyli West Hamu. Wprawdzie w "Football Factory" zagrał fanatycznego kibica Chelsea, ale mówi, że taką po prostu ma pracę. Zapytałem go, jak jest teraz na stadionie Chelsea.

- To już nie to samo, co przed laty - odparł. - Na Stamford Bridge nie ma już tej atmosfery co kiedyś. Wysokie ceny biletów oraz różnego rodzaju obostrzenia odstraszają wielu zagorzałych fanów. Pod względem atmosfery zdecydowanie lepiej jest na Upton Park, stadionie West Hamu. Nie czuć tam na razie aż takiej komercji. W ogóle dzisiejsze kibicowanie mocno różni się od tego, co było na trybunach angielskich stadionów w latach 80. czy na początku lat 90. Jest bezpiecznie, ale atmosfera siadła.

No cóż, teraz najbardziej oddani fani Chelsea oglądają mecze w londyńskich pubach. Siedzą, patrzą tępo w ekran i wspominają stare dobre czasy. Te, kiedy nie było Abramowicza i jego pieniędzy, a w drużynie większość stanowili Anglicy. Oby w Polsce nie doszło do sytuacji, w której puby staną się najlepszym miejscem na oglądanie meczów na żywo.

Kibicowanie do tej pory jakoś broniło się u nas przed komercjalizacją. Także dzięki temu, że przed 1989 r. miało głęboki podtekst polityczny. Teraz, kiedy mamy kapitalizm i wolny rynek, także i kibicowanie mocno się zmieniło. Jest jakby nieco płytsze, bo już niepoparte kontestacją systemu i zaangażowaniem w walkę o wolność i "Solidarność". Ma to zarówno dobre, jak i złe strony. Ale to już odrębny temat.

[W]19[K]46[S]
Posty: 627
Rejestracja: 04.07.2007, 16:05
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: [W]19[K]46[S] » 16.08.2007, 10:22

Bardzo fajny artykuł, szkoda że taki krótki.

dziki knur
Posty: 390
Rejestracja: 16.06.2007, 13:03

Post autor: dziki knur » 16.08.2007, 10:55

gdzie mozna kupić ksiazke Fani chuligani rzecz o polskich kibicach? Gość bardzo ciekawie i mądrze pisze.

Ga(L)a
Posty: 35
Rejestracja: 16.03.2007, 21:47
Lokalizacja: Dziki Zachód

Post autor: Ga(L)a » 17.08.2007, 15:05

[link]

Artykuł z Faktu :roll:

avanturnik
Posty: 27
Rejestracja: 04.08.2007, 22:47
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: avanturnik » 17.08.2007, 15:48

Patrioci w Szalikach

[link]

A takze cos z Angory:

[link]

[link]

*pRiMo*
Posty: 40
Rejestracja: 09.05.2007, 16:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: *pRiMo* » 17.08.2007, 16:23

Ga(L)a pisze:[link]

Artykuł z Faktu :roll:
No to teraz się zacznie. Co złego to ... LEGIA :wink: Jakoś FUCKT nieomieszkał wspomnieć o tym, że z kibicami Pogoni byli fani Legii którzy to przecierz jak wiadomo wywołali największe w Wilnie zamieszki. No a teraz zrobili sobie powtórkę w Barlinku.

ku*** takim szmatławcom to powinno się odbierać prawo do wydawania takich gówien. Najgorsze jest to, że tego szmatławca kupuje i czyta masa ludzi i ... spora część wierzy w to co oni piszą. A trzeba przyznać, że o kibicach to oni za dobrze nie piszą.
Każdy mój post ma na celu wyrażenie tylko i wyłącznie mojej prywatnej opini i nie jest i nie powinien być traktowany jako oficjalne stanowisko kibiców LECHA POZNAŃ :!: :!: :!:

napakowana musztarda

Post autor: napakowana musztarda » 17.08.2007, 16:29

"ultrasy"

"hooligansy"


"psełdokibice"


:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


ku***, te pismaki to mają tak najebane we łbach że c*** boli , brednie brednie i jeszcze raz brednie!!

R76-Grzyb
Posty: 129
Rejestracja: 04.07.2007, 00:54
Lokalizacja: Łódź

Post autor: R76-Grzyb » 17.08.2007, 17:15

dziki knur pisze:gdzie mozna kupić ksiazke Fani chuligani rzecz o polskich kibicach? Gość bardzo ciekawie i mądrze pisze.
Ja swoją kupiłem w Empiku. Ale ta książka to pozycja socjologiczna więc nie spodziewaj się po niej za dużo, jest to zresztą praca doktorska tego Dudały
Widzew - Śródmieście

nchms
Posty: 168
Rejestracja: 17.03.2007, 19:17

Post autor: nchms » 17.08.2007, 17:17

[link]
to jest dopiero bełkot

kubaksg
Posty: 125
Rejestracja: 21.07.2007, 12:35

Post autor: kubaksg » 17.08.2007, 18:21

[link]
ma ktoś ten film o którym mowa w tym artykule?

Piotras ŁKS
Posty: 48
Rejestracja: 24.03.2007, 11:17
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Piotras ŁKS » 17.08.2007, 23:48

kubaksg pisze:[link]
ma ktoś ten film o którym mowa w tym artykule?
podbijam
ŁKS ŁÓDŹ

SmileY ZL
Posty: 91
Rejestracja: 10.03.2007, 23:25

.

Post autor: SmileY ZL » 18.08.2007, 11:24

Piotras ŁKS pisze:
kubaksg pisze:[link]
ma ktoś ten film o którym mowa w tym artykule?
podbijam
Wygląda na to, że film jest udostępniony na eMule
link - ed2k://|file|Miasto%20Ucieczki%20(2006)-PL%20[DON%20KAMILLO].avi|131413338|38F01A614006CE434BE448F064D743DD|/

kubaksg
Posty: 125
Rejestracja: 21.07.2007, 12:35

Post autor: kubaksg » 18.08.2007, 11:45

Możesz go wrzucić na jakiś serwer np na rapida?

MW LKS
Posty: 416
Rejestracja: 02.03.2007, 22:55
Lokalizacja: LKS Czarnylas - Biała Siła!

Post autor: MW LKS » 19.08.2007, 19:31

albo wrzuć link do torrenta miasto ucieczki jeszcze raz bo ten link coś nie działa

ZD
ban
Posty: 22
Rejestracja: 17.08.2007, 22:54
Lokalizacja: Wiślacki Kraków

Post autor: ZD » 19.08.2007, 20:00

Wrzuć link na torrenta jeśli możesz


na rapida nie bo tam są jebane kilkugodzinne limity że człowieka aż c**** strzela.
WISŁA KRAKÓW

3Królowie
Posty: 106
Rejestracja: 22.03.2007, 08:59
Lokalizacja: Wrocław/Kraków/Gdańsk

Post autor: 3Królowie » 20.08.2007, 07:58

dobrze ze Pan szanowny redaktor nie napisał ze Lechia ma zgode z Lechem. W koncu nazwy maja podobne hyhy :D
Trzej Królowie Wielkich Miast
Śląsk Wisełka Lechia Gdańsk

Nie Sądzcie a nie Bedziecie Sądzeni(...)Odmierza Wam Bowiem taką Miarą jaką Wy odmierzacie".

Fighting Dragon Tokyo
Posty: 605
Rejestracja: 05.05.2007, 17:08

Post autor: Fighting Dragon Tokyo » 20.08.2007, 08:44

Piłkarze Regi-Meridy napadnięci

Kilkunastu bandytów uzbrojonych w kije bejsbolowe, łańcuchy, kastety i noże zaatakowało wracających busem piłkarzy Regi-Merida Trzebiatów. Czekali na piłkarzy Kotwicy Kołobrzeg, ale nawinęli się akurat ci.

Piłkarze wracali w sobotę z trzecioligowego meczu z Victorią w Koronowie. Około godz. 21.30 za Bobolicami do busa podjechał samochód, który dawał sygnały światłami.

- Kierowca myślał, że coś się stało z samochodem i się zatrzymał - opowiada Dariusz Pałyga, kierownik klubu Regi-Merida Trzebiatów. - Do naszego samochodu podszedł mężczyzna, który zapytał, skąd jesteśmy. Gdy dowiedział się, że z Trzebiatowa, on i jego koledzy zaczęli być agresywni.

- Nie chcieli wierzyć, że jesteśmy z Trzebiatowa - mówi Kamil Twarzyński, bramkarz drużyny i kierowca busa. - Kazali mi zgasić silnik. Zobaczyłem, że z tyłu biegną faceci z pałkami, więc wskoczyłem do busa i ruszyliśmy. Jeden z napastników stał przy drzwiach od strony pasażera. Gdy ruszałem zdążył jeszcze przez otwarte okienko ukraść leżącą na wierzchu komórkę kolegi.

W pościg za busem piłkarzy ruszyły trzy samochody napastników.

- Gonili nas. Na szczęście ruch na drodze był spory i nie mogli nas wyprzedzić. Udało im się dopiero w Kretominie na dwupasmówce - relacjonuje Dariusz Pałyga.

- Jeden samochód nas wyprzedził i zagrodził drogę. Drugi przyblokował z boku. Wyskoczyli z samochodów: "Stawać sk...syny!" krzyczeli - opowiada Twarzyński. - Wrzuciłem wsteczny, ale po jakichś stu metrach zablokował mnie trzeci samochód. Znowu do przodu. Napastnicy zaczęli uciekać na boki, bo zobaczyli, że nie zatrzymam się.

Akurat w tym momencie do akcji wkroczyła policja i antyterroryści. - Zadzwoniliśmy jeszcze w czasie ucieczki - dodaje Pałyga. - Było jak na filmie. My uciekaliśmy, potem wkroczyli antyterroryści, którzy skuli tych chuliganów, zamknięta była droga.

Do w pół do drugiej w nocy piłkarze składali wyjaśnienia na komendzie w Koszalinie.

W niedzielę trwało przesłuchiwanie zatrzymanych.

- Zatrzymaliśmy 13 mężczyzn, głównie z Koszalina, jeden był z Konina. Trwają czynności, ustalamy która z osób dopuściła się kradzieży i uszkodzenia mienia, za które grozi do pięciu lat więzienia - wyjaśnia mł. asp. Beata Gliszczyńska, rzecznik koszalińskiej policji.

Dwóch z zatrzymanych było już wcześniej notowanych za przestępstwa kryminalne.

Okazało się też, że koszalińscy bandyci szykowali się na innych piłkarzy - z Kotwicy Kołobrzeg. Kotwica też grała w sobotę mecz, z Rodłem w Kwidzynie. - Wiemy, że ta banda czatowała na nas, ale nas holowała policja i jechaliśmy okrężną drogą przez Białogard - wyjaśnia Tadeusz Jagła, kierownik Kotwicy Kołobrzeg. - Rega jechała pierwsza i nawinęła się na tę bandę. Nie wiem nawet, jak to oceniać. Chcą niech się leją między sobą, ale piłkarze muszą być bezpieczni.

Konflikt między tak zwanymi pseudokibicami z Koszalina i Kołobrzegu trwa od dawna. W 2003 r. podczas sparingu Gwardii Koszalin z Kotwicą Kołobrzeg na boisko wpadła grupa chuliganów z siekierami i rozpędziła piłkarzy. Mecz nie został dokończony. Ale burdy i bójki w niższych ligach zdarzają się i gdzie indziej. Nie trzeba szukać daleko. W ubiegłą środę podczas wyjazdowego meczu Pogoni Szczecin z Pogonią Barlinek o mistrzostwo IV ligi tuż przed końcem spotkania na płytę boiska wbiegło około setki szczecinian. Jeden z piłkarzy Barlinka został pokopany. Mimo to w obawie przed jeszcze większym zaognieniem sytuacji, sędzia dokończył mecz.

NFC04
Posty: 70
Rejestracja: 04.03.2007, 15:20
Lokalizacja: Koszalin/Poznań

Post autor: NFC04 » 20.08.2007, 15:33

Nie ma jak to "upiekszenie dziennikarskie"

pasikonik
Posty: 166
Rejestracja: 10.08.2007, 13:31
Lokalizacja: z trawy wysokiej

Re: .

Post autor: pasikonik » 20.08.2007, 17:12

SmileY ZL pisze:
Piotras ŁKS pisze:
kubaksg pisze: [link]
ma ktoś ten film o którym mowa w tym artykule?
podbijam
Wygląda na to, że film jest udostępniony na eMule
link - ed2k://|file|Miasto%20Ucieczki%20(2006)-PL%20[DON%20KAMILLO].avi|131413338|38F01A614006CE434BE448F064D743DD|/
w marcu był w Kino Polska. Moze za jakis czas będą powtarzac.
Obrazek
[link]

LukaszGDZ
Posty: 270
Rejestracja: 11.05.2007, 18:21

Post autor: LukaszGDZ » 20.08.2007, 18:15

Ja nie wierzę pismakom, bo sam wiem jakie głupoty wypisują. Ale w takim razie jak to było? :shock:

KYLIMANDŻARO
Posty: 666
Rejestracja: 28.02.2007, 14:27

Post autor: KYLIMANDŻARO » 20.08.2007, 18:51

Na komendzie postaraj sie o te zeznania i sie dowiedz, na internecie pytasz.
j****

JSC
Posty: 2481
Rejestracja: 22.03.2007, 23:11

Post autor: JSC » 20.08.2007, 19:01

Jak z ta Regą-Meridą było? Wygląda faktycznie jakby szykowali sie na ekipę a nie na piłkarzy a pismaki sobie resztę dośpiewały.

LukaszGDZ
Posty: 270
Rejestracja: 11.05.2007, 18:21

Post autor: LukaszGDZ » 20.08.2007, 20:05

Nie wierzę żeby ekipa chciała zlac piłkarzy, bo tak postępują ostatnie cioty, dlatego pytam jak to było, bo pismaki wszystko przekręciły zapewne ;] Wygląda to tak jakby po prostu pomylili busy.

blackdevils
Posty: 114
Rejestracja: 27.02.2007, 16:00
Lokalizacja: OSW

Post autor: blackdevils » 21.08.2007, 12:57

Bitwy kibiców nie było

KRZYŻ > Sobotni przejazd przez Krzyż grupy kibiców Rakowa Częstochowa zakłócili kibice gorzowskiego Stilonu, którzy po meczu zjechali się do Krzyża.


- Kibice Rakowa zachowywali się spokojnie - mówi Ryszard Rajewski, komendant Komisariatu Policji w Krzyżu Wlkp. - Nie mieliśmy z nimi na dworcu, gdzie czekali na pociąg najmniejszyhc problemów.

Te zaczęły się wraz z pojawieniem się w mieście około dwudziestu samochodów na gorzowskich rejestracjach z ogolonymi na łyso pasażerami w środku. Policja wezwała posiłki, ale zanim dotarły, doszło do konfrontacji. Na szczęście skońćzyło się tylko na wojennych okrzykach i szarpaninie; nikt poważnie nie ucierpiał. Kibice z Rakowa byli przygotowani na taką ewentualność: na widok kibiców Stilonu wyciągneli bokserskie rękawice i ochraniacze na zęby. Nie mieli jednak okazji sprawdzić ich wytrzymałości, bo kibice z Gorzowa uciekli do swoich samochodów. Tam wyłapała ich policja i odstawiła do granicy z województwem lubuskim. Kibice Rakowa wrócili tymczasem spokojnie na dworzec. Do pociągu wsiedli w eskorcie policji, która jednak bardziej miała czuwać nad ich bezpieczeństwem, niż pasażerów.
- Nie byli ani pijani, ani agresywni - mówi komendant Ryszard Rajewski. - Całe zajście sprowokowali kibice Stilonu.
Co ciekawe, w gorzowskiej grupie było około 20 kibiców z Kędzierzyna Koźle.

dzisiejszy GŁOS WIELKOPOLSKI

WHITE POWER_
Posty: 105
Rejestracja: 19.06.2007, 21:16

Post autor: WHITE POWER_ » 24.08.2007, 11:06

Krakowski klub promuje hasła kiboli

"Wierność. Cechuje nas pojęcie, którego Wy nie znacie; dzisiaj wrogu, wczoraj bracie" - czytamy na oficjalnej koszulce Wisły Kraków. Psycholog społeczny Zbigniew Nęcki komentuje: - Władze klubu zaakceptowały nieoficjalne hasło kibiców. To jest otwarte nawoływanie do wrogości.


Wisła Kraków przygotowała kolekcję ubrań ( http://wisla.krakow.pl/art.php?news_id=2388 )
Do kupowania zachęca reklamowa kampania "Wybierz swój styl", jej graficzną podstawą są zdjęcia zawodników w oferowanych koszulkach. Obrońca Marcin Baszczyński założył czarną, na której widnieją wspomniane słowa. - Chodzi jeszcze o wierność, o przywiązanie do klubu. Dlatego na plakacie koszulkę prezentuje Marcin Baszczyński, który jest z nami od dawna - mówi Adrian Ochalik, rzecznik Wisły Kraków SSA.

Czarna koszulka jest odwzorowaniem flagi kibiców ze stadionu przy ul. Reymonta. Profesor Nęcki ubolewa nad tym, że nieoficjalne hasło fanów stało się markowym produktem klubowym. - To jest otwarte nawoływanie do wrogości. Kibice czy np. żołnierze często używają agresywnych haseł, które wyrażają ich prywatne poglądy. Niewiele można zdziałać w tej sprawie. Jednak robi mi się smutno, gdy podobnym językiem zaczyna posługiwać się klub w swoich oficjalnych komunikatach - stwierdza psycholog.

Według Nęckiego hasłami kształtuje się postawy, a najprostsze sformułowania (to z koszulki właśnie takie jest) bywają najskuteczniejsze.

Rzecznik Wisły zapewnia o pokojowym charakterze koszulki z psem. Jak twierdzi, słowo "wróg" nie powinno wywoływać skojarzeń z wojną na śmierć i życie.

Ochalik tłumaczy: - Gdy na boisku walczą dwie drużyny, na trybunach dwie grupy kibiców też stają się przeciwnikami. Tu nie chodzi o nienawiść lub agresję. Po prostu taka jest natura sportowego dopingowania. Przed i po meczu wszyscy powinni wrócić do stanu koleżeństwa i tolerancji. Gdy dziś się gra, fani kibicują przeciwko drugiej drużynie. Wczoraj nie było meczu, więc obie strony pozostawały "braćmi". O to chodzi w haśle na koszulce.

Chyba tylko rzecznik interpretuje w taki sposób hasło, o którym powszechnie wśród kibiców obu krakowskich drużyn wiadomo, że jest obelgą skierowaną do byłych kibiców Wisły (pogardliwie nazywanych "przerzutami"), którzy teraz kibicują Cracovii.

Łukasz Grzymalski

Więcej o krakowskim klubie czytaj na sport.interia.pl

czytelnik
Posty: 776
Rejestracja: 02.05.2007, 17:28

Post autor: czytelnik » 25.08.2007, 10:13

[link]

Inne źródło :D jaka polewa xD

szymekWKS
Posty: 482
Rejestracja: 10.03.2007, 21:46

Post autor: szymekWKS » 25.08.2007, 12:47

inne zrodlo :D
"Kibole" Arki i Legii umawiają się na bitwę
"Życie Warszawy": na niedzielę w Pruszkowie kibice Arki i Legii planują regularną bitwę. Według informacji policji, miałaby ona odbyć się w parku, niedaleko stadionu Znicza. Policja zapewnia jednak, że do niej nie dopuści.
Dziennik podaje, że od kilku dni na forach internetowych, prowadzonych przez kibiców Arki i Legii, a także na oficjalnej stronie pruszkowskiego Znicza pojawiają się informacje o planowanej "ustawce", czyli z góry umówionej bójce między chuliganami obu zespołów.

Działacze Znicza chcą zapobiec bitwie i już po raz drugi w tym sezonie dmuchają na zimne. Przed tygodniem, dzięki dużemu zabezpieczeniu, nie doszło do zadym podczas meczu ze Śląskiem.
REKLAMA Czytaj dalej

Teraz klub wynajął prawie 150 ochroniarzy. Dodatkowo policja skierowała do akcji około 150 funkcjonariuszy. Kilkuset będzie w gotowości.

To największa mobilizacja w Pruszkowie w historii - podkreśla "Życie Warszawy".
Tylko Zawisza!

Fighting Dragon Tokyo
Posty: 605
Rejestracja: 05.05.2007, 17:08

Post autor: Fighting Dragon Tokyo » 25.08.2007, 13:56

To założę się, że "Życie Warszawy" jest tak kumatym dziennikiem, że pewnie PZPN dzięki ich śledztwie internetowym przełożył mecz kadry z Krakowa do Warszawy wcześniej :roll:

mew
Posty: 262
Rejestracja: 27.02.2007, 14:00

Post autor: mew » 26.08.2007, 22:45

Nielegalni
<zdjęcie oprawy Widzewa w Poznaniu>
Tak właśnie wygląda racowisko. Za stworzenie takiej atmosfery na trybunach w Polsce... nakłada się kary. Z tego powodu kibice Lecha Poznań wycofali się z konkursu Orange Fair Play. Mecz w Chorzowie rozegrano bez udziału publiczności nie dlatego, że tydzień wcześniej doszło tam do zamieszek, ale ponieważ kibice Polonii Bytom odpalili race. Jeszcze wcześniej KP Legia z tego samego powodu nałożył na kilku kibiców zakazy stadionowe. Tak trzymać! My w ramach akcji przyciągania kibiców na stadiony proponujemy jeszcze wyburzanie trybun, demontaż dachów, zakazy śpiewania, kary za afiszowanie się z barwami klubowymi, delegalizację wszystkich ruchów kibicowskich, a na kluby proponujemy nałożyć obowiązek zapełniania trybun manekinami z atestem na bezpieczeństwo i poprawność polityczną, które nigdy nie zbluzgają nawet najgłupszej decyzji władz klubu, ligi, czy związku - niepotrzebne skreślić.

wp.pl


A jednak są jeszcze normalne media :)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: 490, KamykOKS, masteron, pudel, UrzadSkarbowy, Xsexx i 241 gości