www.warhouse.pl

Kibicowska publicystyka - BEZ KOMENTARZY !!

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
Wizard.
Posty: 625
Rejestracja: 22.10.2008, 11:11

Kibicowska publicystyka - BEZ KOMENTARZY !!

Post autor: Wizard. » 21.10.2012, 17:15

Wrzucamy jakieś artykuły kibolskie.
BEZ KOMENTARZY !
pojawi się wpis który nie pasuje - zgłaszać.
Ja zaczynam.
Art z 4 numeru Supportersa - "Życiowo"

Kod: Zaznacz cały

Do kolejnego tekstu znów natchnął mnie art. z Drogi Legionisty, który możecie przeczytać trochę wcześniej. Moje spojrzenie jest dość podobne jednak powodów dzisiejszych depresji czy różnych problemów z psychiką doszukuję się dużo głębiej. 
Dzieci..
No właśnie wyżej widzimy dziecko, które „nie wytrzymało presji”. Ja za małego to miałem bajkę. Krótkie zajęcia, a dalej gra w piłę, jak doszło do awantur to raz się oberwało raz ktoś oberwał (jak to za małego). Ktoś miał ciśnienie? Ktoś miał problemy z psychą? Małolat i starszy to powinien dla nas być najwspanialszy wiek – nie ma żony, pracy, żadnych zobowiązań. Niestety, dzisiejsze media pokazują tylko piękne życie, rodzice w dużej mierze trzymają dziecko pod kloszem. Obecnie szkoła, co wiele osób podkreśla, nie przyucza do prawdziwego życia. Tak ja jak i wielu moich znajomych po skończonym technikum zostaliśmy z pytaniem „eee co teraz”?  Niżej opisuję historię chłopa, który stracił wiele, a jednak żyje!
Dzisiejsze społeczeństwo…
Dzisiaj niestety mamy trend bycia najlepszymi. Dla większości ludzi nie liczy się ten drugi czy trzeci. Jeden napędza drugiego, drugi trzeciego, jednak musimy pamiętać ten najlepszy jest jeden. Najlepszy, najbogatszy – zauważcie rywalizacje wszędzie: w szkole - kto ma lepsze ciuchy, w pracy -kto lepszy, w domu, generalnie wszędzie. Niestety często rodzice podkręcają to u dzieci, dzieciaki chcą być najlepsze a wpajane od lat przekonanie „dasz radę, jak nie to jesteś przegrany” to dzieciaki robią wszystko żeby „wygrać”. 
Dochodzi do chorej sytuacji jak w wypadku znajomych gdzie dzieciak nie miał życia, 3 kursy, 5 kółek zainteresowań do tego lekcje. Mamusia oczywiście dumna z dziecka, że tak sobie radzi, ale czy na pewno nie odbije się to na jego życiu? Piszący te słowa nie uczęszczał na żadne kółka (poza tzw.SKS-em,czyli siłownia i piłką kopaną) i wyszedł na wyklętego ze społeczeństwa kibola, więc może jej dziecku się uda – chyba, że prędzej dzieciak ze świruje. Wiele osób nie wytrzymuje tego ciśnienia, dziś świat żyje w ciągłym stresie, a Ci najsłabsi odpadają. 
Brak..
No właśnie, czego nam dziś brak ? Brak drodzy czytelnicy idei i poświęcenia,w natłoku codzienności szary kowalski marzy tylko o „zimnym browarze, odpoczynku”. Większość ludzi nie angażuje się w nic, żyją z dnia na dzień pracując, opiekując się dziećmi itd. Martwi, że wielu młodych żyje podobnie. Tylko tutaj wchodzi model amerykańsko–angielski –picie, ćpanie i wyżej opisane dążenie do celu. Niby się to gryzie, ale jednak Polak potrafi. Ileż to razy czytamy w gazetach, że doskonały uczeń, przykładny młody obywatel pod wpływem narkotyków zrobił to, czy tamto?. 
Kolejna kwestia, od jakiegoś czasu nie ma żadnej z subkultur, która dominuje. Kiedy prześledzimy czasy nigdy nie było takiej pustki. Byli skini, modsi czy hippisi, a obecnie? Hip-Hopowów tu nie liczę, bo dla mnie nigdy nie była to stricte subkultura. Wielu z nich nie reprezentuje zbyt wiele, więc nie ma się, co rozpisywać. 
Net…
Dzisiaj to już krążą legendy o latach 90tych. Pokolenie, które wtedy dorastało wspomina tamte czasy z łezką w oku. Sam załapałem się na końcówkę lat 90tych i życie wtedy było inne. Lepsze? Gorsze? Tego nie wiem, ale inne. Ustawki z chłopakami to na zasadzie chodzenia po domach, kto się wtedy zgadywał netem, (którego nie było) czy telefonem?
Nie liczę tutaj obitej gęby czy potłuczonych nóg (piłka od zawsze wywoływała emocje hehehe). Ale to też dawało nam siłę, a dzisiaj? Dzisiaj mamy w niektórych szkołach po pół klasy zwolnione z w-f, bo coś tam. Ostatnio właśnie się zastanawialiśmy jak dzisiejsze dzieci egzystują? Właśnie tutaj wchodzi do akcji Internet.
Internet to medium, bez którego dzisiaj dzieciaki nie mogą żyć. Wychodzę na podwórko, a tutaj boiska puste, nawet nie ma dziewczyn grających w gumę (jeszcze któraś pamięta jak w to się skacze?).
Dzisiejsze pokolenie prezentuje sobą pustkę. Internetowi znajomi, SMS-owe wyznania miłości czy granie, czasem nawet do śmierci. Do czego to prowadzi?
Do tego, że powstało pokolenie (może nawet kilka), które znają życie z opowieści. Wychodzą nagle „spod klosza” i rodzi się problem. 
A może…
Wiele osób twierdzi, że dzisiaj kibice to subkultura. Niby tak, ale bardziej traktuje to, jako ruch. Ruch, w którym uczestniczą inne subkultury, skini, metalowcy i cała reszta. Dochodzimy do sedna całego arta. Dla sporej liczby ludzi zaangażowanych w swoje ekipy kibicowanie to, to coś! Wartości kibicowskie szanują i pielęgnują jednocześnie walcząc z przeciwnikami i przeciwnościami.
Jak silny jest wpływ kibicowania i kibiców podam pewien przykład. Znajomy mieszka samotnie od piwka do piwka poszła gadka na temat jego i rodziny itd. Jak sam stwierdził kibicowanie uratowało mu życie. W krótkim okresie doszło do kilku prywatnych tragedii. Odeszła żona, zmarła matka i jak sam stwierdził mecze, wyjazdy i Ci ludzie mu życie uratowali. Dzisiaj odbija od piłki, bo ma pracę, jednak ekipa będzie na zawsze w jego sercu a przyjaźnie, jakie nawiązał zostaną po życia kres. 
Kibice to dziś chyba jedyna grupa, którą kierują wartości. Honor, którego trzeba bronić, nienawiść do pewnych wartości, szacunek dla braci. Wiele osób z tego grona, co podkreśla „Ł”trenuje sporty walki czy na siłowni, co także daje power. Chłopaki prowadzą zdrowy „sportowy” tryb życia a to daje niesamowicie wiele. 
Kibicowanie to oderwanie się od tego szarego świata. Ile razy widzieliśmy ludzi w wieku 40 lat, którzy na co dzień są poważnymi ojcami i kierownikami, a na meczu czy w trasie wychodzi z nich wariat. Czy nie o to chodzi? (Oczywiście bez przegięć). 
Inna historyjka. Młody chłop, lat 17. Zwykły gość, jednak w szkole popychany i zastraszony (nie, nie ja ). Z nudów pojechał na mecz, gdzie poznał chłopaków z młodej ekipy.  Namówienie go na treningi nie zajęło wiele czasu. Siłownia, potem sporty walki. Jakieś większe spięcie, chłop wyłapał po dziobie. Wtedy chłopaki powiedzieli jasno – weź się za siebie, jeśli chcesz się odegrać… Chłop uznał, że dla tej satysfakcji warto się poświęcić temu. Po jakimś czasie zmienił się bardzo. Jak to mówią przekonał się – gęba nie szklanka.
Oczywiście wiele osób, może powiedzieć/ zaśmiać się „hahaha, ale bajka” bardziej zorientowani powiedzą „standard”. Ale chłop miał siłę, żeby się za siebie wziąć w przeciwieństwie do niektórych, którzy wolą siedzieć i płakać, jacy to są nieszczęśliwi.
Walka…
Do tego dochodzą różne przeciwności losu, z którymi walczyć trzeba. Negacja społeczeństwa ogłupionego mediami. Negacja ze strony rodziny – ile razy słyszeliśmy negatywy o kibicach od nich? Walka z głupimi zakazami. Ile to razy jechało się na zakaz, gdzieś tam ryzykując zdrowie i płacąc kupę kasy tylko po to żeby tam być?. Jednak człowiek to taka dziwna bestia, że im więcej przeciwności tym bardziej z tym walczy. Im więcej kłód pada pod nogi tym lepiej idzie mu omijanie, im częściej pada, tym silniejszy wstaje!
Zwłaszcza, że wśród swoich, wśród przyjaciół walka idzie zdecydowanie łatwiej. W tym wypadku rywalizacja daje niesamowite wyniki. Widzisz, że Zenek się podniósł –„on dał radę, a ja nie”?
A na koniec…
Artykuł, 
Z DL skłonił do refleksji, (więc cel został osiągnięty). Najgorsze, że zapewne część społeczeństwa pomarudzi, że tragedia, że nie powinno do niej dojść, ale czy wyciągnie z tego jakiekolwiek wnioski? Dzisiejsze społeczeństwo to, jak każdy z nas widzi ludzie w większości owładnięci pieniądzem i chęcią sukcesu. Takie podejście nakręca i nas, i innych. Najgorsze, że nic nie zapowiada poprawy, z roku na rok lawinowo rośnie liczba samobójstw, rośnie liczba ludzi odwiedzających psychiatrów. Ludzi żyjących pod ciągłą presją. 
My kibice mamy pasję, pasję, której się poświęcamy a Wy ludziska, co macie? 
Ja z mojej strony zachęcam do przychodzenia na stadion, przenikania tym wszystkim, co się dzieje. Atmosfera, jakiej nigdzie nie doświadczycie, przyjaciele (tak podkreślam to często, ale to dzisiaj bardzo, bardzo ważne) i to coś, coś, czego nie zrozumieją zwykli obywatele.
Innymi słowy, jeśli masz problem witaj na stadionie, tam siedzi wielu ludzi, którzy mają te same życiowe problemy, ale na te kilka godzin nie ma problemów. Zmartwienia przepadają zostajesz tylko Ty, znajomi, doping i fanatyzm!!
Na sam koniec zostawiam jedną ze zwrotek piosenki kapeli Skunx:

Jeśli nie wiesz co zrobić, gdy wkurwi cię dziewczyna,
Szef ci powiedział, już tu nie pracujesz
Nie przejmuj się, to nie twoja wina
Na stadionie przy Roosevelta rozrywek nie brakuje.
Weź paru kumpli i kilka browarów,
Trójkolorowy szalik na szyję załóż
Torcida czeka, nie zastanawiaj się
Tam twoje serce jest gdzie KSG!
Xp



ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: RedRum, wojtasssss1 i 312 gości