GymBeam
www.warhouse.pl
Dura lex, Stalówko

Felieton TMCh #13: Dura lex, Stalówko

Nerwowa jest końcówka sezonu. Na tronie Ekstraklasy zasiądzie zapewne Legia. Nie wiedzę innej możliwości. Tu trzeba cały sezon zapierdzielać, a nie kierować do Boga błagalne oprawy w ostatnich kolejkach. Ciekawie zrobiło się w 1 lidze. Przed ostatnią kolejką sezonu w Stali Mielec grał koleś, który nie do końca w powinien w niej grać.

Od początku, dla tych co nie znają sytuacji. Wszystko zaczęło się od 27 kolejki 1 ligi, kiedy to Stal Mielec podejmowała GKS Katowice. Stalówka zremisowała 3:3, a w jej szeregach wystąpił po raz pierwszy bezprawnie niejaki Borys Milekić. Serb który nie ma prawa znać polskich przepisów. Zresztą mało który Polak jest w stanie się poruszać w obecnym systemie prawnym, więc nie ma co się dziwić Borysowi. Potem rozegrał jeszcze 8 meczów. Stal zdobyła w nich 9 punktów. Mecze te miały również wpływ na czołówkę tabeli 1 ligi. Kto jest winny tych zaniedbań? Tak naprawdę to działacze spalili temat. To oni powinni zadbać o to, by zawodnik mógł spokojnie przygotowywać się do meczu i nie martwić się tym, że miesiąc później będzie na ustach całej piłkarskiej Polski.

Serb od 21 kwietnia przebywa na terenie Polski bezprawnie. Ma co prawda pozwolenie na pracę, ale jest ono nierozerwalnie związane z prawem pobytu. W skrócie: masz prawo pracować, nie masz prawa pobytu, to nie masz tu czego szukać i nie masz prawa pracować. I teraz do gry wchodzi PZPN ze swoimi interpretacjami wszystkiego co możliwe.

„Z analizy stanu faktycznego sprawy i przepisów związkowych, regulujących przedmiotową kwestię, wynika, iż udział zawodnika w meczach po zakończeniu okresu legalnego pobytu w Polsce nie stanowi podstawy do weryfikacji meczu jako walkower, o ile został on wcześniej uprawniony do gry, na podstawie prawidłowo złożonej dokumentacji, a uprawnienie nie zostało później zawieszone lub wstrzymane. Jednocześnie, mając na uwadze naruszenie przez klub Stal Mielec przepisów PZPN, polegające na nieprzekazaniu organowi prowadzącemu rozgrywki informacji o zakończeniu okresu legalnego pobytu zawodnika w Polsce, Departament Rozgrywek Krajowych PZPN wystąpił do Komisji Dyscyplinarnej PZPN o nałożenie sankcji na klub. Zgodnie z postanowieniami Uchwały nr IX/140 i regulaminu rozgrywek I ligi, opisane wyżej przewinienie nie może stanowić podstawy do weryfikacji zawodów jako walkower przez organ prowadzący rozgrywki. Może natomiast stanowić podstawę do wystąpienia o nałożenie na klub sankcji dyscyplinarnej. W związku z nieprzekazaniem przez klub Stal Mielec dokumentacji potwierdzającej legalizację pobytu w Polsce zawodnika Borisa Milekicia, jego uprawnienie do udziału w rozgrywkach I ligi zostało wstrzymane.”

Czyli wszystko jest w porządku, ale nie możesz Borys grać. Kiedyś byłem świadkiem jak delegat z PZPN produkował się nad schodami na stadionie. Stwierdził, że są za strome!

- Tutaj nie może być wejścia dla dziennikarzy, te schody są za strome!
- Ale … one są wybudowane zgodnie z planem budowlanym! Przecież zostały odebrane przez nadzór!
- Uważam że są za strome, może dobudujecie jakąś poręcz?

W tym dialogu zawiera się cały zestaw dziwnych ludzi związanych z PZPN i ich chęć na ulepszanie naszego piłkarskiego świata. Przepisy przepisami, ale my mamy własne interpretacje i wyobrażenia rzeczywistości.

Prywatnie czuję sympatię do Stalówki. Co więcej, ewentualny spadek Stali i walkowery nie są mi na rękę, bo promują mojego derbowego rywal. Bardzo lubię obecnego trenera Stali Mielec, którego miałem okazje poznać osobiście. Uważam, że jest dobrym trenerem i osiągnie kiedyś duży sukces. Jednocześnie mam wrażenie, że powinien ugryźć się w język i nie bredzić w tym temacie.

– Być może nie każdemu podobają się sukcesy, jakie udało nam się w tym sezonie odnieść. Odcinamy się od tego, że ktoś próbuje sobie wymyślać różne historie. To przegrany, zawsze szuka alibi – powiedział szkoleniowiec Stali. Cytaty pochodzą z portalu nowiny24.pl.

Miejcie trochę pokory. Przyznajcie się do błędu. Potraktujcie to ciężkie prawo jako prawo obowiązujące. W innym przypadku czekają Was pozwy od tych klubów, które mogłyby awansować, gdyby nie Wasze interpretacje.