GymBeam
www.warhouse.pl
Oświadczenie Jagiellonii po meczu z RTS-em

Oświadczenie Jagiellonii po meczu z RTS-em

2016-10-12

Klub Jagiellonia Białystok opublikował oświadczenie, w którym odpowiada Stowarzyszeniu Fanatyków Widzewa Łódź. Dotyczy ono oczywiście meczu pomiędzy rezerwami "Jagi" a RTS-em z dnia 10 października br. Poniżej publikujemy pełną treść pisma.

 

"Odpowiadając na Komunikat Stowarzyszenia Fanatyków Widzewa z dnia 10 października opublikowany na portalu widzewtomy.net i dotyczący niedzielnego meczu 11. kolejki III ligi Jagiellonia II Białystok – Widzew Łódź, Klub Jagiellonia Białystok chciałby poinformować, że wszelkie zarzuty kibiców Widzewa dotyczące organizacji tego spotkania nie mają nic wspólnego z prawdą, a nieobecność sympatyków drużyny przyjezdnej na sektorze gości była jedynie efektem ich świadomych, lecz nieodpowiedzialnych decyzji podjętych w trakcie wyjazdu oraz jego organizacji.

 

Na początku chcielibyśmy zaznaczyć, że korzystając z październikowej przerwy na mecze reprezentacji narodowych, Klub Jagiellonia Białystok postanowił zorganizować trzecioligowy mecz swojej drugiej drużyny z Widzewem Łódź w niecodziennych dla tej klasy rozgrywkowej warunkach – na płycie głównej Stadionu Miejskiego przy ulicy Słonecznej. Choć wiązało się to z kosztami rzędu dziesiątek tysięcy złotych, był to ukłon w kierunku klubu z Łodzi, bowiem przeniesienie spotkania na płytę główną odbyło się na prośbę wiceprezesa zarządu Widzewa – Marka Krakusa.

 

W przypadku wybrania innej opcji miejsca rozgrywania tego pojedynku, zostałby on rozegrany bez udziału lub z jedynie symbolicznym udziałem kibiców gości. Co więcej, sympatykom Widzewa udostępniono zdecydowanie więcej biletów niż przepisowe 5% z udostępnionej liczby ośmiu tysięcy miejsc na to spotkanie. Zamiast 400 biletów, łodzianie otrzymali ich aż 1027, czyli liczbę 2,5 razy większą, równą pojemności sektora gości na Stadionie Miejskim. Dodatkowo Klub Jagiellonia Białystok spełnił również nietypowe, jak na warunki trzecioligowe, życzenia klubu Widzew Łódź, dotyczące m.in. 10 miejsc w stadionowych Skyboksach oraz 20 biletów na sektor SuperVip.

 

Dlatego tym bardziej niezrozumiała jest późniejsza roszczeniowa postawa działaczy oraz kibiców łódzkiego klubu, którzy nie wykazywali żadnej chęci współpracy, choćby w kwestii wynajęcia autobusów komunikacji miejskiej, którymi fani Widzewa mieli dojechać z dworca na mecz i po spotkaniu ze stadionu na dworzec.

 

W swoim oświadczeniu nt. organizacji wyjazdu kibice Widzewa piszą następująco:

 

"Władze klubu z Białegostoku już od dłuższego czasu wiedziały o tym, że wybieramy się na ten mecz większą grupą, niż przyznane nam 1027 biletów. Zdając sobie sprawę z tego, że w tak dużej grupie możemy nie być wpuszczeni na sektor gości, byliśmy przygotowani na to, że ”nadprogramowa” liczba osób będzie musiała zasiąść w innym sektorze, a nie wyłącznie w „klatce”. Gdy tylko kibice Jagiellonii przystali na takie rozwiązanie, postanowiliśmy zawczasu zakupić dodatkowe bilety drogą internetową. W międzyczasie klub z Białegostoku wprowadził pewne ograniczenia w systemie i nie było możliwości kupna biletów dla kibiców z województwa łódzkiego oraz nowo zarejestrowanych. Dzięki pertraktacjom, w których uczestniczył Prezes naszego klubu, pan Marcin Ferdzyn, udało się ustalić, że te bilety będziemy mogli jednak zakupić na miejscu w kasach. Z takim też przeświadczeniem jechaliśmy na mecz."

 

Powyższy akapit prezentuje dość nietypowy sposób organizacji wyjazdu przez sympatyków z Łodzi. Zaskakujące jest stwierdzenie z pierwszego zdania, które sugeruje, jakoby docierające do organizatora meczu, Klubu Jagiellonia Białystok, doniesienia o większym zainteresowaniu wyjazdem do Białegostoku wśród kibiców Widzewa miały cokolwiek zmieniać w kwestii początkowych ustaleń dotyczących liczby biletów przyznanych zorganizowanej grupie kibiców klubu gościa. Sympatycy Widzewa od początku do końca byli informowani o liczbie dostępnych dla nich 1027 biletów na sektor kibiców przyjezdnych.

 

Zachowanie kibiców Widzewa jest tym bardziej dziwne, że jeszcze na początku poprzedniego tygodnia ich klub był kilkakrotnie informowany, że organizator nie ma możliwości powiększenia sektora gości, a w związku z tym zorganizowana grupa fanów Widzewa nie dostanie większej liczby niż zadeklarowane wcześniej 1027 biletów. Dokładnie taka sama była też niezwłoczna odpowiedź Klubu na otrzymaną nieoczekiwanie w przeddzień meczu od klubu Widzew Łódź „dodatkową” listę wyjazdową, zawierającą kolejne 600 nazwisk.

 

Maila przesłanego przez klub Jagiellonia Białystok w sobotę w odpowiedzi na dodatkową listę wyjazdową kibiców gości można przeczytać pod tym linkiem.

 

Nikt ze strony Klubu Jagiellonia Białystok nie gwarantował kibicom Widzewa kupna/otrzymania dodatkowej puli biletów na sektory gospodarzy po przyjeździe ich zorganizowanej grupy na stadion. Dlatego też ich przyjazd w dużo większej liczbie niż 1027 osób od samego początku niósł ze sobą ryzyko tego, że nie wszyscy chętni będą mogli ostatecznie obejrzeć niedzielny mecz z trybun. Wobec tego wyrazem braku jakiejkolwiek odpowiedzialności było organizowanie przez kibiców Widzewa przejazdu dla zdecydowanie większej liczby osób, niż liczba 1027 osób uprawnionych do wejścia na sektor gości.

 

Mimo to, kibice Widzewa zjawili się na terenie Stadionu Miejskiego w liczbie około 1600 osób. 1027 osób z listy wyjazdowej od początku miało możliwość wejścia na sektor, ale z niej nie skorzystało. Choć organizator nie miał obowiązku tego czynić, z własnej dobrej woli zaproponował kibicom Widzewa kupno biletów na inne sektory. Zostało to opisane w raporcie delegata Polskiego Związku Piłki Nożnej, który również zaznaczył, że kibice Widzewa nie skorzystali z możliwości zakupu dodatkowych wejściówek, zapewnionej przez organizatora.

 

Kibice Widzewa zostali poinformowani o możliwości wysłania swojego przedstawiciela do kas stadionowych w celu zakupu 600 biletów. Choć ów przedstawiciel został zaprowadzony przez jednego ze spottersów do kas, do zakupu wejściówek z woli kibiców ostatecznie nie doszło. Zapłaty za dodatkowe 600 biletów odmówił również prezes Widzewa, Marcin Fardzyn, który dodatkowo zarzucił organizatorowi, że owe wejściówki nie czekały przygotowane na przyjazd kibiców łódzkiego klubu.

 

Mimo pójścia na rękę w wielu aspektach dotyczących niedzielnego meczu, zamiast pomocy przy rozmieszczeniu zorganizowanej grupy fanów Widzewa na sektorach Stadionu Miejskiego, Klub Jagiellonia Białystok spotkał się z dodatkowymi wydumanymi żądaniami ze strony kibiców klubu gościa, zasłaniających się niczym nieuzasadnioną „nieufnością” wobec organizatora. Było to o tyle niezrozumiałe, że to kibice Widzewa byli stroną, która w pełni świadomie nie dotrzymała pierwotnych ustaleń, podczas gdy organizator wywiązał się z nich w stu procentach. Doprowadzając z każdą minutą do sytuacji coraz bardziej absurdalnej, pod groźbą niewejścia na swoje sektory, kibice Widzewa chcieli narzucić organizatorowi własne warunki, dopiero po których spełnieniu mieli zgodzić się na wejście na trybuny.

 

Organizator nie miał żadnego obowiązku spełniać owe żądania, które oprócz tego, że zostały wystosowane bezpodstawnie, były w dużej części niemożliwe do spełnienia. Dotyczy to m.in. udostępnienia niezgłoszonych do imprezy masowej sektorów za bramką od ulicy Ciołkowskiego oraz umożliwienia bezpośredniego przejścia z sektora gości na promenadę od strony sektora Vip przez bramy od ulicy Ciołkowskiego, co wiązałoby się ze skrzyżowaniem szlaków komunikacyjnych, niezgodnym z wymogami organizacji imprez masowych.

 

Kibice Widzewa pierwotnie nie zaakceptowali dodatkowej puli biletów na sektor łuk, wobec czego organizator zaproponował im wybór sektorów (z udostępnionych na to spotkanie), na którym 600 z nich obejrzałoby niedzielny mecz. Mimo to, łodzianie odmówili zakupu jakichkolwiek wejściówek. Co więcej, bilety te i tak zostały przez organizatora wydrukowane oraz bezpłatnie przekazane sympatykom z Łodzi, ale ci odmówili wejścia na stadion, chcąc w komplecie zająć miejsca na sektorze gości, co oczywiście było niemożliwe.

 

W mniemaniu Klubu Jagiellonia Białystok zaskakująca jest również teoria kibiców Widzewa o „zablokowanej możliwości kupna biletów drogą internetową dla kibiców z województwa łódzkiego oraz nowo zarejestrowanych”. Klub Jagiellonia Białystok nie wprowadzał żadnej blokady dla kibiców nowo zarejestrowanych, jako że musiałby w ten sposób pozbawić prawa do obejrzenia niedzielnego spotkania również część sympatyków Jagiellonii, która chciała w niedzielę po raz pierwszy pojawić się na obiekcie przy ulicy Słonecznej. To z kolei byłoby sprzeczne z polityką Klubu.

 

Trudno też się odnosić do teorii o przeszkodzie w postaci systemowej blokady dla kibiców z województwa łódzkiego, skoro podanie miejsca zamieszkania nie jest wymagane do udanej rejestracji w systemie biletowym. Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, przy rejestracji wymagane jest tylko podanie podstawowych danych osobowych, takich jak imię, nazwisko oraz numer PESEL, na podstawie których system biletowy nie jest w stanie określić miejsca zamieszkania kibica. O tym, że Klub Jagiellonia Białystok ostatecznie nie sprawiał problemów w zakupie wejściówek, świadczy spora i głośna grupa kibiców Widzewa oglądających niedzielny mecz na sektorach Vip oraz Supervip.

 

Podsumowując, kibice Widzewa Łódź, mając wobec Jagiellonii oczekiwania na poziomie Ekstraklasy, sami nie potrafili przeskoczyć przy organizacji swojego wyjazdu poziomu trzecioligowego, na którym obecnie występuje ich drużyna. Ich kolejne żądania wobec i tak dużych, jak na III ligę, udogodnień ze strony organizatora pokazują, że nie po raz pierwszy prawdziwe okazuje się stare polskie przysłowie „Daj kurze grzędę, a ona: wyżej siędę”.

 

Ubolewamy, że przygotowane z myślą o nich potencjalne piłkarskie święto kibice z Łodzi postanowili na własne życzenie zamienić na kilkugodzinny pobyt na stadionowym parkingu, dodatkowo wszczynając na nim zamieszki. Wszystko to, wraz z powstałymi zniszczeniami, zostało szczegółowo opisane w raporcie delegata Polskiego Związku Piłki Nożnej. Klub Jagiellonia Białystok chciałby poinformować, że będzie domagał się od klubu RTS Widzew Łódź pokrycia szkód spowodowanych przez kibiców Widzewa na terenie Stadionu Miejskiego. Dotyczą one zniszczonego ogrodzenia, bram, tablic informacyjnych oraz spalonych toalet Toi-Toi.

 

Powyższe stanowisko jest ostatnią oficjalną odpowiedzią Klubu Jagiellonia Białystok na zarzuty kibiców Widzewa w sprawie wydarzeń w trakcie niedzielnego meczu III ligi Jagiellonia II Białystok – Widzew Łódź. Klub nie zamierza w najbliższych dniach ponownie poruszać tej sprawy do czasu wyceny zniszczeń spowodowanych przez kibiców łódzkiego klubu na Stadionie Miejskim, o efektach której bezpośrednio poinformuje klub RTS Widzew Łódź".