GymBeam
www.warhouse.pl
EURO 2016: Biało-czerwony stadion w Marsylii

EURO 2016: Biało-czerwony stadion w Marsylii

2016-06-29

Dariusz Łapiński - koordynator PZPN ds. współpracy z kibicami - jest zachwycony zachowaniem fanów reprezentacji Polski podczas francuskiego turnieju EURO. "Łapa" przewiduje, że podczas czwartkowego ćwierćfinału z Portugalią sympatycy "Biało-czerwonych" zapełnią połowę trybun stadionu w Marsylii.

 

- Dotychczas w czterech meczach biało-czerwonych uczestniczyło łącznie ok. 110-115 tysięcy polskich kibiców. To bardzo wysoka frekwencja. Widać, że piłkarze Adama Nawałki mogą liczyć na wsparcie. W Marsylii stadion ma ok. 65 tys. pojemności. Wydaje mi się, że dobra połowa będzie zajęta przez sympatyków z Polski. Gdybyśmy grali w jakimś innym kraju, Polaków byłoby prawdopodobnie jeszcze więcej, ale tutaj jest duża diaspora portugalska i ci ludzie, mieszkający na stałe we Francji, też przyjdą wspierać swój zespół - powiedział Dariusz Łapiński.

 

Koordynator podkreślił także, że PZPN stara się dbać nie tylko o drużynę narodową, ale także o osoby, które podróżują z kadrą i wspierają ją podczas turnieju.

 

- Najprostsza rzecz, którą możemy zrobić, to zebranie wszystkich potrzebnych kibicom informacji, dostosowanych również do ich potrzeb. Zebranie tego w całość i przekazywanie im takimi kanałami informacji, jakie mamy. To przede wszystkim nasz portal internetowy oraz system wysyłki sms-ów. Kto chciał, mógł już kilka miesięcy temu zapisać się jako abonent do takiego systemu sms-owego i raz na kilka dni otrzymywać tą drogą informacje na tematy, które polskich kibiców interesują - tłumaczy pracownik piłkarskiej centrali.

 

- Muszę powiedzieć, że polscy kibice zachowują się fantastycznie. Przykładem Marsylia. Kiedy pojechaliśmy tam po raz pierwszy, zarówno samo miasto jak i osoby odpowiedzialne za stadion oczekiwały naprawdę trudnego dla nich zadania, ale okazało się, że wcale nie było tak trudno. Polscy kibice zachowywali się naprawdę bardzo porządnie. Fajny doping. Mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo, a może nawet jeszcze lepiej - zakończył Dariusz Łapiński.