GymBeam
Nerwowo po meczu w Sanoku

Nerwowo po meczu w Sanoku

2015-10-06
Kibice STS-u Sanok dali upust swojemu rozgoryczeniu po stracie trzeciego gola w ostatnim meczu z drużyną z Opola. Fani z "młyna" zwinęli flagi i przestali dopingować hokeistów. Nerwowo było również podczas pomeczowej konferencji prasowej, kiedy frustracja brakiem spodziewanych wyników przełożyła się na rozmowę z trenerem sanockiej drużyny.

- Na znak protestu podjęliśmy decyzję o przerwaniu dopingu do końca spotkania. Naszym zdaniem drużyna nie gra na miarę swoich możliwości. Posiada w swoim składzie zawodników, którzy powinni gwarantować wyższy poziom sportowy zespołu. Nie chodzi nam tylko o wyniki, ale przede wszystkim o kiepski styl gry – mówi Piotr Kotowicz, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Klubu Kibica Sanockiego Hokeja i dodaje: – To był jednorazowy sprzeciw. Od następnego meczu wracamy do normalnego dopingu. Cały czas jesteśmy z naszą drużyną. Bardzo chcemy, żeby było lepiej, żeby udało się awansować do „szóstki” i postaramy się w tym pomóc. Mamy nadzieję, że zarówno sam zespół, jak i włodarze potraktują ten sygnał poważnie.

Nerwowa atmosfera udzieliła się także uczestnikom pomeczowej konferencji prasowej. Jeden z dziennikarzy zapytał szkoleniowca STSu o komentarz dotyczący decyzji kibiców o zwinięciu flag i wstrzymaniu dopingu.

- Nie widzieliśmy tej sytuacji. Byliśmy skupieni na naszych działaniach na tafli. Przykro mi jeśli tak się stało. Potrzebujemy naszych kibiców, szczególnie, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. Nie przegrywamy meczów specjalnie. Jesteśmy młodą drużyną. Cały czas trwa proces budowy zespołu – odpowiedział trener Kariem Rauhanen.

- Kibice powinni być z drużyną bez względu na zwycięstwa lub porażki. Tak zachowują się prawdziwi kibice – zabrał głos Maciej Bilański, dyrektor sportowy klubu.

- Wspieramy Was w każdym meczu, jesteśmy z drużyną cały czas, ale zespół gra fatalnie. Nie mamy obrony, nie mamy zawodników, którzy strzelaliby gole. Proszę mi powiedzieć, dlaczego? Pan jest trenerem, pan wie wszystko – zwrócił się do fińskiego szkoleniowca członek klubu kibica.

- Nigdy nie powiedziałem, że wiem wszystko, ale wydaje mi się, że teraz to Pan wie wszystko. Nie podoba mi się, że zaczynamy wskazywać palcem winnych. Musimy się nawzajem wspierać. Razem jesteśmy silni. Taka jest moja filozofia – odpowiedział trener.

Fragmenty "gorącej" konferencji prasowej zarejestrowała kamera TV Podkarpacie.