Defour przeżył piekło
2015-01-26
Kibice Standardu Liege przywitali dawnego piłkarza swojej drużyny - Stevena Defoura - nietypową oprawą. Zawodnik przyjechał na mecz ligowy razem ze swoim obecnym zespołem Anderlechtem Bruksela.
Fani Standardu uznali, że godząc się na grę w barwach odwiecznego rywala, zawodnik dopuścił się haniebnej zdrady. Postanowili napiętnować jego zachowanie w bardzo widowiskowy sposób. Przygotowali specjalną oprawę, którą stanowiła sektorówka z odciętą głową belgijskiego pomocnika i napisem: czerwony lub martwy.
Defour zbyt dosłownie zinterpretował przesłanie kibiców. W 53. minucie meczu został ukarany czerwoną kartką. Chwilę wcześniej, mając już na swoim koncie żółty kartonik z pierwszej części meczu, kopnął z nienawiścią piłkę wprost w kibiców Standardu znajdujących się na trybunie za ławkami rezerwowych.
Gospodarze zwyciężyli 2:0 - wygląda więc na to, że ich oprawa, chociaż mało elegancka, była skuteczną formą "zdemotywowania" rywali.