www.warhouse.pl

CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

ultras, hooligans, liczby, ciekawostki, informacje, opisy

Moderatorzy: Zorientowany, LechiaCHWM

ODPOWIEDZ
HeadhunterCFC
Posty: 76
Rejestracja: 05.10.2012, 16:06

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: HeadhunterCFC » 17.12.2013, 17:44

dziecko armageddonu pisze:co to za flaga na fladze Stomilu? skrojona jakaś?
Bodajże flaga Olimpii E. z tego co widze



KurzaW@gin@
Posty: 213
Rejestracja: 08.12.2013, 12:48

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: KurzaW@gin@ » 20.12.2013, 13:46

[link]

KurzaW@gin@
Posty: 213
Rejestracja: 08.12.2013, 12:48

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: KurzaW@gin@ » 20.12.2013, 13:46

[link]


Krzesełko Stadionu
Posty: 336
Rejestracja: 23.05.2010, 12:52
Lokalizacja: Śródmieście

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Krzesełko Stadionu » 10.01.2014, 14:32

wypad na faceboka z tym ,, <3 ,, gimbusie

???
Posty: 557
Rejestracja: 23.04.2011, 14:24

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: ??? » 10.01.2014, 14:37

[quote="Krzesełko Stadionu"] ,, <3 ,, ]
Kolego byłbyś łaskaw wytłumaczyć co to oznacza? Chyba się starzeję :)
Kibice.net -siedlisko wszelakiego zła.

sHy!
Posty: 40
Rejestracja: 19.01.2013, 17:07

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: sHy! » 10.01.2014, 14:54

??? pisze:
Krzesełko Stadionu pisze: ,, <3 ,, ]
Kolego byłbyś łaskaw wytłumaczyć co to oznacza? Chyba się starzeję :)
symbol serca, coś a'la emotikon

Zupełnie Zielony.
Posty: 1401
Rejestracja: 19.12.2008, 10:06

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Zupełnie Zielony. » 10.01.2014, 22:02

Z cyklu "Piękne lata 90te" oczyma kibica Wisłoki:
Zazwyczaj pamiętamy o zwycięstwach, jednak zdarzają się czasem wpadki i do nich też trzeba sie umieć przyznać

1994 III 13 WISŁOKA – Motor Lublin
Gramy w II lidze, dzień wcześniej jesteśmy obecni w 11u z flagą Wisłoki na meczu Górnik Zabrze - Ruch Chorzów. Jako że wtedy każdy śledził telewizyjne skróty z meczy, było wiadome że w Zabrzu gościła delegacja Wisłoki. Wszak flaga dumnie prezentowała się w TV :) Niedługo po meczu wracamy we dwóch do Dębicy (reszta jeszcze została). Gdy zajechaliśmy w środku nocy, wysiadamy sobie z pociągu po czym przy wejściach do tunelu dwóch psów wypala do nas bez ogródek tak... „chodźcie z nami macie dużo czasu do meczu”. My zdziwieni patrzymy na nich jak na debili i idziemy nic sobie z ich zaproszeń nie robiąc. Nie dając za wygraną pytają się nas gdzie idziemy?, a my niestrudzenie odpowiadamy... że do domu bo jesteśmy z Dębicy. W tym momencie skapnęliśmy się, że wzięli nas za kibiców Motoru z którymi tego dnia mieliśmy grać swój mecz. Wprawdzie policja szybko zrozumiała że sie pomyliła, jednak wciąż nasuwało się pytanie- skąd niby kibice Motoru mieliby się wziąść w pociągu który przyjechał od strony Krakowa :) Wracając do meczu który miał się odbyć za kilka godzin- to graliśmy jak wspomniałem z Motorem Lublin (mecz o 11ej w niedziele). Wiadomo było że będzie to ciężki poranek dla zdecydowanej większości osób od nas która nie wylewała za kołnierz. Motor ponoć zjawił się już z rana w 15u pociągiem, jednak była to jak sie okazało jedynie grupa pociągowa. Do meczu pozostało już niewiele czasu więc zajmujemy miejsce w sektorze, wieszamy m.in. flagę którą wcześniej można było widzieć w TV. Dla przypomnienia- w tych czasach to nic nadzwyczajnego, jednak w tamtych było to jedyne okno na kibicowski "świat", a każdy śledził nie tyle skrót meczy z racji piłkarskiej co- kto jakie miał flagi, ilu było w młynie, co śpiewano. Ot takie wiadomości niemal on-line ;) Jak juz pisałem pierwszy wyjazd na wiosnę zmobilizował Motorowców bo zjawiali się także jednym autokarem a po chwili drugim co dałą łączną liczbę ok 160. Dla przypomnienia, sezon wcześniej nie pojawili się wcale. Parkowali oni pod zakładem opon (czyli z innej strony niż wejście do klatki), a głupia policja prowadziła ich tuż pod... naszym sektorem i obok płotu na którym wisiały nasze flagi! Była to grupa ok 40 osobowa przy czym nasz młyn liczył nieco ponad 30 osób w dodatku dosyć młodych, w każdym razie dużo młodszych niż przyjezdni. Oczywiście jak na tamte czasy (eskorta) była to skromna bo liczyła... kilku policjantów ubranych w zwyczajne uniformy. Gdy byli na naszej wysokości (ok 15m) od nas zatrzymali się, po czym część starszych zaczęła iśc w naszym kierunku a reszta zajęła się odwiązywaniem naszych flag. Od razu zbiegamy na dół łamiąc momentalnie okoliczne spruchniałe ławki. W Motorze chwilowa konsternacja, jednak o dziwo policja zamiast powstrzymywać ich przed braniem naszych flag rusza dodatkowo na naszych którzy próbowali je bronić. Z tego też powodu przyjezdni mają ułatwione zadanie (czas) aby zerwać nasze flagi. Na Motor sypią sie brechy oraz przy okazji na atakującą nas policję. Jeden z nich traci przytomność i zawijają go do karetki i po czym wiozą do szpitala. Po chwili Motor prowadzą do klatki, jednak ostatecznie nie obyło się bez strat. Łącznie tracimy cztery flagi przy czym jedna z nich była pisana sprayem a następna była zwykłą chustą zawieszoną na płocie. Tak czy owak była to nasza największa strata na własnym stadionie. Nie obyło sie także bez zatrzymań oraz kolegiów / dołek. Niedługo po wejściu do klatki Motor pali nasze flagi. Po meczu stara gwardia (która rok wcześniej przestała się udzielać na Wisłoce) robi małą kamionke Motorowi (leci jedna szyba).

Foto z tych zajść:
[link]

[link]

Motor już na sektorze:
[link]

oraz video z meczu Górnik Zabrze - Ruch na którym byliśmy dzień wcześniej z flagą.
[link]

1998 IX 27 Karpaty Krosno – WISŁOKA
Po obczajeniu nawet dojazdu... koleją (przez Rzeszów lub Tarnów), doszliśmy do wniosku, że jedziemy liniowym PKSem. Już o 3.00 w nocy przyjeżdża do nas 5u z fc Ropczyc. Następnie udajemy się na PKP, gdzie zjawia się 11u z KSG. Tak więc wszystkich nas razem jest 26 osób mieszanej co tu dużo mówić doborowej ekipy. Urzędujemy trochę w okolicach PKP po czym nad ranem mamy PKS. Kupujemy bilety i jedziemy do Krosna. Będąc w Jaśle nie potrzebnie trochę się rozchodziliśmy po okolicy i przez to zainteresowała się nami policja. Śmianie było w autokarze bo "stany" były już dość konkretne a nasi nie mogli się doczekać wysiadki w Krośnie. Oczywiście jak nam się wydawało bez policji. Podróż trwała i trwała przedłużając się w nieskończoność. Z tyłu autokaru tym samym dochodziły co raz to różne wręcz "nieludzkie" odgłosy tych bardziej zniecierpliwionych. Jeden z KSG bez przerwy przymierzał "szczękę" i domagał się od reszty w spół towarzyszy wyłączności na "pierwszy kontakt". Rzecz jasna kierowca non stop z przerażeniem gapił się w lusterko aby być świadomym tego co się z tyłu wyprawia. Pasażerowie natomiast siedzieli cichutko aby w jakikolwiek sposób się nie narazić. Wesoła ekipa w końcu dotarła do celu i marzyła już tylko o tym aby spotkać tubylców. Jednak to co widzimy studzi nasze zamiary, bo na PKS w Krośnie oczekują nas zastępy policji. Początkowo udajemy że wcale nie wiemy po co sie tu zjawili, jednak szybko otaczają nas i spisują. Po czym prowadzą "w obstawie" na stadion. Wchodzimy do klatki, nie braliśmy flag z uwagi na to, że zamierzaliśmy jechać tam ekipą wyłącznie chuligańską. Poza tym jak to w Krośnie, poprzez bandy żużlowe flag niemal nie widać. Wcześniej uzgadniamy między sobą, że będziemy chcieli się z nimi umówić na walkę za miastem (świadomi tego że wracamy z piłkarzami) bo powrotu nie mieliśmy. W tym celu mieliśmy nawet (po dogadaniu się z miejscowymi) wysiąść w trakcie powrotu i wrócić jakoś na własną rękę. Pamiętajmy że wtedy eskorty policyjne na ogół były do rogatek miasta więc wiedzieliśmy że możemy nie zauważenie wysiąść gdziekolwiek. Dwóch od nas normalnie odłącza sie od grupy i idzie pod klub spytać się piłkarzy- czy nas wezmą. Gdy wracają napotykają się na 6u z Karpat, którzy wcześniej obserwując naszych poszli w ich kierunku. Nasi od razu proponują im walkę po meczu za miastem. Oni się zgadzają, po czym za jakąś chwile idzie jeden od nich pod klatkę omówić szczegóły. Także co dało się zauważyć, przy okazji mocno obczajał naszą ekipę. Jednak ostatecznie rozmowy się nieco przedłużyły i trwały niemal pół meczu. Pod koniec spotkania dochodzi do wniosku że mamy tak silną ekipę, że oni tego dnia nie są w stanie wystawić podobnej (przypomnijmy nas 26u). Wprawdzie rozmowy jeszcze trwały, jednak do niczego już nie doszło. Nas ostatecznie 33 osoby, bo dojechało auto starej gwardii. Palimy jedną racę i robimy od czasu do czasu doping. Ich w młynie około 50u. W przerwie jeden z KSG bardzo zmartwiony tym, że Karpaty nie chcą się bić, idzie do nich i wchodzi w grupę około 20u osób stojących nieopodal. Po czym prosi ich (!) aby wyskoczył któryś z nich na solówkę, jednak nie było chętnych. Po przerwie młyn Karpat zrobił coś co było dla nas nie do pomyślenia… otóż po fakcie gdzie nie chcieli się z nami bić zaśpiewali nam... „zrobimy z wami co zrobił H…” (!) Nie mogliśmy za bardzo uwierzyć własnym uszom bo tym samym pokazali że są zupełnie nie poważni. Powiem więcej, gdyby nie policja na stadionie zapewne to o czym śpiewali spotkało by ich tyle że z naszej strony. Jednak jeśli myślicie że to już koniec wspaniałej postawy Karpat to się srogo mylicie. Otóż zadzwonili do Czarnych Jasło (czyli ich największego lokalnego rywala) "wystawiając" im nas :) (mieliśmy wracać przez Jasło). Rzecz jasna pisze to w cudzysłowie bo ekipę tego dnia mieliśmy taką doborową że nie mógł nam po drodze nikt zagrozić. Na meczu już więcej się nic nie dzieje prócz strzelenia przez Wisłokę czterech bramek oraz spalenia szala Widzewa (skrojonego przez nas podczas jazdy na Avia Świdnik - Wisłoka). Po meczu w naszym kierunku szedł zdecydowanym krokiem :)... jeden z Krosna, po czym policja nie chciała go puścić. Za chwilę go zwinęli, wtedy to grupa około 25u z Karpat stojąca niedaleko "ruszyła" na psiarnię. Jednak ledwo zrobili parę kroków, po czym szybko uciekli. Oczywiście było to nic innego jak typowa nieudolna zresztą popisówka. Na otarcie łez zaśpiewaliśmy im „zostaw kibica...”. Policja wyprowadziła ich wtedy ze stadionu. Pół godziny po meczu odjeżdżamy spokojnie z piłkarzami nikogo nie spotykając. Wyjazd niezwykle udany choć mógł być znacznie lepszy :)
Za stary już jestem na internetowych bajarzy tworzących alternatywną rzeczywistość!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!

Zupełnie Zielony.
Posty: 1401
Rejestracja: 19.12.2008, 10:06

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Zupełnie Zielony. » 18.01.2014, 22:04

Z cyklu "Piękne lata 90te" oczyma kibica Wisłoki.

Po "radosnym" rozstaniu z Cracovią w 1990r. który zakończył się jak na tamte czasy mega zadymą, każda okazja była dobra aby się spotkać z niedoszła zgodą.

1994.VI.8 Igloopol Dębica - Cracovia
Pierwszo-ligowy epizod Igloopolu szybko się skończył i po dwu letnim pobycie w ów lidze nastąpił równie szybki spadek do II ligi i jeszcze szybszy do IIIej! Tam zaś grała nasza kochana Cracovia ;) W dniu meczu patrolujemy miasto i jak się okazało nazbyt pewni siebie opoje z Cracovii w ilości paru sztuk wybrali się z PKP wprost na miasto. Zaliczają klapsy i tracą szal pasiak, jeden bo więcej nie mieli (wtedy szale z napisami były wielką rzadkością). Ów delegacja naszych po tym spotkaniu poszła wprost na mecz Igloopolu. Z innych osiedli także zjawia się wiara z Wisłoki i po wejściu na obiekt zasiadamy w grupie ok 25 osobowej niedaleko mostu który prowadzi do sektora przyjezdnych. Nie pamiętam dokładnie liczby Cracovii ale było ich max 2 razy tyle co nas (?). Oczywiście podejżana grupa osób która usiadła tak blisko sektora przyjezdnych nie mogła być przez nich nie zauważona. Tym bardziej że na płocie zawisa przebity na pręcie pasiak Cracovii. Igloopol ma swój młyn na końcówce prostej na której siedzimy. Przyjezdni kminiąc kim jesteśmy zaczynają fuczeć na Wisłokę :), więc jeden z nas wpierw wyciera sobie nim ostentacyjnie buty a później go palimy. Jakby tego było mało powstajemy i robimy normalny doping :) Pieśni wychwalające Wisłokę oraz bluzi na Cracovię. Przyjezdni natychmiast się ożywiają i trwa festiwal wyzwisk. Najciekawsze w tym wszystkim było to że gospodarzami tego meczu nikt sie nie przejmował, tak jakby ich w ogóle nie było. Cracovia skupiła się na bluzgach wyłącznie na nas a my na nich. W przerwie "miejscowi" podchodzą aby nas z bezpiecznej odległości poogladać, jednak nic się nie dzieje a nasza uwaga jest skupiona na przyjezdnych (zresztą z wzajemnością :). Po meczu normalnie wychodzimy głownym wyjściem i rozchodzimy sie na osiedla po drugiej stronie torów.

Niedługo po tym meczu Igloopol znów zagrał u siebie z Cracovią a było to:

1994.IX.17 Igloopol Dębica - Cracovia
Oczywiście nie mogło nas zabraknąć na tym meczu. Wiedząc mniej więcej o której zjawią się przyjezdni, meldujemy sie na PKP w 10u. Dokładniej ujmując w okolicach obecnego ronda. Widzimy że zjawia sie policja więc tzn że to będzie ten pociąg. Gdy się zatrzymuje część Cracovii próbuje się urwać policji wysiadając z drugiej strony i kierując się w strone bocznego wejścia na PKP (okolice wc). Było ich mniej więcej tylu co nas (max 15u), gdy nas dostrzegli a wśród tej grupy była osoba z dosyć sporym workiem chaotycznie cofają się. Dzieli nas jakieś 30m. Byli to głownie młodzieżowcy, wszystko dzieje się bardzo szybko. W niemal tym samym momencie wyskakuje podobna do nas liczba starszych z Cracovii. My i oni wybiegamy sobie naprzeciw (na rondzie). Nie mamy sprzetu jednak najstarszy z nich wyciąga pasek i na odległość kilku metrów zaczyna nim machać wyzywając nas. Obie grupy nie były zdecydowane aby ostro ruszyć, a po chwili zaczęła wariować policja. Cracovia wróciła się do swojej grupy, a my umknęliśmy w osiedla. Po emocjach przed meczem idziemy w stronę stadionu Igloopolu, tyle że tym razem nie na brame główną (mało kto ma kasę) a na tzw. "biedotę". Czyli teren niemal tuż przy środku boiska gdzie kiedyś miała być trybuna. Jednocześnie tuż przy prawej krawędzi trybuny gdzie zasiadają przyjezdni. Było nas ok. 30u. Jak sie okazało Cracovii przybyło ok. 35u. Nie prowadziliśmy dopingu jednak Cracovia cały czas patrzyła w naszym kierunku (ze wzajemnością ;) i chyba było to jasne że jeśli Igloopol na stadionie miał swój młyn to grupa naprzeciw musiała być ta co zwykle ;) Jako ciekawostke podam że początkowo Cracovia myślała że grupa na PKP była Igloopolem, jednak później po pojawieniu sie naszej grupy chyba skorygowała swoje spostrzeżenia. Po meczu normalnie wracamy na swoje osiedla po drugiej stronie torów.

Jesień 1997 (dokłądnej daty nie znam) Błękitni Ropczyce - Karpaty Krosno
Błękitni Ropczyce (nasz fc) zaczyna awansować wyżej i grają swój mecz z Karpatami Krosno. Jest godzina 11 rano w niedziele co oczywiście przemawia o tym że ekipa chcąca przywitać przyjezdnych w Ropczycach miała jeszcze promile w organiźmie :) Jest nas 6u, jednak nikt z tego powodu nie załamuje rąk, wszak lepszy wilk niż stado baranów ;). Po dotarciu do Ropczyc spokojnie wchodzimy na obiekt, choć miejscowi porządkowi już kręcą nosem widząc bandyckie nie znane im twarze (do tego mocno przepite) :) Karpaty zjawiają sie w ok 45u autokarem przy czym ich średnia wieku jest bardzo niska. Pilnuje ich ok 15u policjanów co jak na tamte czasy było nawet nie najgorszą obstawą. Błękitni prowadzą doping w nieco większej grupie niż przyjezdni przy czym ich średnia wieku jest zgoła większa. Karpaty stoją na końcu trybuny i mają flagę. Podchodzimy w ich pobliże i delikatnie :) rzucamy okiem. Oni od razu zauważają naszą grupę i ochoczo się nam przyglądają. Wcześniej mówimy Błękitnym by nie śpiewali o Wisłoce aby Karpaty nie domyśliły się wprost kim jestęśmy. Jednak wtem młyn naszego fc śpiewa Wisłoka, natychmiast ożywia to przyejzdnych którzy sypią bluzgi. W tym samym momencie ściągają w trybie przyśpieszonym swoją flagę. Po za tym zamiast patrzyć się na mecz patrzą bez przerwy na nas :). W tym momencie jest nas już 10u. Stoimy ok 15 metrów od nich. Cała sytuacja jest mega zabawna bo Karpaty zupełnie nie intersują sie meczem a naszą grupą która ma wesołe miny. Policja widzą ten impas wzywa posiłki mówiąc że przyjechali chuligani z Dębicy :). Wiedząc że za chwilę juz nic nie zdziałamy jeden od nas bez jakiejkolwiek krempacji :) rozchyla kurtke i wyciąga... siekiere! Karpaty wpadają w szok, pamiętajmy że w tych czasach mało które ekipy używały takich rekwizytów. Próbujemy ruszyć w tym momencie na nich, jednak nie ma zdecydowania policja zaczęła wariować i prawie że własnymi ciałami obtoczyli Karpaty! Czas naglił i było już jasne że albo teraz ruszymy z "siekiernikiem na czele" albo będzie trzeba się zawijać. Na przyjezdnych leci pare brech (jeden trafiony) i kamieni. Policja w dalszym ciągu zachowuje się asekuracyjnie i zamiast ruszyć na nas chroni na około Karpaty. Po chwili zjawia sie ich więcej i wiadome jest że do niczego nie dojdzie. Wmieszaliśmy się w miejscowy fc Wisłoki i tym samym do końca meczu możemy zostać na obiekcie. Karpaty w wielkim szoku... do konca mecz :)

ps. Oczywiście opisane wydarzenia to zupełnie inne realia ad. obecne po-licyjne czasy!
Za stary już jestem na internetowych bajarzy tworzących alternatywną rzeczywistość!
Spadam z tego forum!
Adminów proszę o usunięcie tego konta!

krokiet_z_grzybami
Posty: 764
Rejestracja: 18.01.2009, 13:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: krokiet_z_grzybami » 02.02.2014, 21:55

Przybliży ktoś awanture bodajże z 2003 roku, kiedy to po jakimś meczu kadry na ŁKS ustawił się Widzew z Ruchem, po czym o ile pamiętam w przewadze liczebnej i z konkretnym sprzetem obija Rodowitych?

Łódź 1910
Posty: 97
Rejestracja: 10.11.2013, 11:37

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Łódź 1910 » 02.02.2014, 22:20

krokiet_z_grzybami pisze:Przybliży ktoś awanture bodajże z 2003 roku, kiedy to po jakimś meczu kadry na ŁKS ustawił się Widzew z Ruchem, po czym o ile pamiętam w przewadze liczebnej i z konkretnym sprzetem obija Rodowitych?
gościu,kolejny juz raz wypytujesz sie tu o awantury na które psy szukaja dowodów,swiadków itp.Wygrał Widzew i to powinno ci wystarczyć
LUDZIE HONORU

cobytu
Posty: 633
Rejestracja: 17.11.2010, 23:25
Lokalizacja: Łódź(ŁKS Dąbrowa)

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: cobytu » 02.02.2014, 22:35

krokiet_z_grzybami pisze:Przybliży ktoś awanture bodajże z 2003 roku, kiedy to po jakimś meczu kadry na ŁKS ustawił się Widzew z Ruchem, po czym o ile pamiętam w przewadze liczebnej i z konkretnym sprzetem obija Rodowitych?

Polska-Szwecja 2003 tak jak napisales.ŁKS jedzie po meczu w swoja strone Tyscy w swoja.ŁKS(chyb cos kolo 5 dych,autokar) nacina się na W&R.Podejmuje walke i zalicz lanie.Łamnie,katowanie i takie tam.Tylko ze za to odpowiadają tylko fani Widzewa.Podobno nawet Ruch był zdziwiony takim zachowaniem.Pisze podobno bo nie byłem i nie bralem udziału w wydarzeniach.Pamiec zawodna ta ze pewnie cos pokrecilem.Moze ktoś poprawi.
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie :)

puremuscle
Posty: 83
Rejestracja: 01.09.2012, 13:54

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: puremuscle » 03.02.2014, 00:36

Na 9 stronie jest opis tej awantury.

Szakal1964ph
Posty: 31
Rejestracja: 28.01.2013, 21:13

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Szakal1964ph » 03.02.2014, 09:12

cobytu pisze:
krokiet_z_grzybami pisze:Przybliży ktoś awanture bodajże z 2003 roku, kiedy to po jakimś meczu kadry na ŁKS ustawił się Widzew z Ruchem, po czym o ile pamiętam w przewadze liczebnej i z konkretnym sprzetem obija Rodowitych?

Polska-Szwecja 2003 tak jak napisales.ŁKS jedzie po meczu w swoja strone Tyscy w swoja.ŁKS(chyb cos kolo 5 dych,autokar) nacina się na W&R.Podejmuje walke i zalicz lanie.Łamnie,katowanie i takie tam.Tylko ze za to odpowiadają tylko fani Widzewa.Podobno nawet Ruch był zdziwiony takim zachowaniem.Pisze podobno bo nie byłem i nie bralem udziału w wydarzeniach.Pamiec zawodna ta ze pewnie cos pokrecilem.Moze ktoś poprawi.
dziwi fakt braku Zawiszy na tym meczu, bo wtedy wynik starcia mógłby być inny

Zgody 28
Posty: 134
Rejestracja: 30.08.2012, 14:27

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Zgody 28 » 03.02.2014, 09:46

Swiatowid pisze:Jedna z najlepszych zadym na kadrze to bylo bodajze Polska - Luksmburg ? w Warszawie, kiedy Lech z Cracovia pod kasami napierdala wszystko co stalo pod kasami, dochodzi do kilku starc po czym Legia, Lechia i jeszcze pare ekip przeganiaja Cracovie spod stadionu w ruch poszly nawet coctaile molotova.
Lech z Cracovią był wtedy tak nabuzowany, że nawet Arkowcy po ryjach dostali. Mnie też się dostało. Jechałem na mecz z Arką.

zmalopolski
Posty: 183
Rejestracja: 28.08.2013, 20:56

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: zmalopolski » 03.02.2014, 09:49

posiada ktoś opisy z wyżej wymienionych meczy repery, lub był na meczu i opisze wydarzenia.

Fjk
Posty: 101
Rejestracja: 11.10.2012, 14:02

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Fjk » 03.02.2014, 09:55

Ruchu z Widzewem bylo 2-3 krotnie wiecej i to zrobilo roznice... w wyrownach liczbach moglo to byc roznie ... szkoda ze tego ze ataku nie bylo jak byli jeszcze wtedy Tyscy...

krokiet_z_grzybami
Posty: 764
Rejestracja: 18.01.2009, 13:46

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: krokiet_z_grzybami » 03.02.2014, 10:35

Łódź 1910 pisze:
krokiet_z_grzybami pisze:Przybliży ktoś awanture bodajże z 2003 roku, kiedy to po jakimś meczu kadry na ŁKS ustawił się Widzew z Ruchem, po czym o ile pamiętam w przewadze liczebnej i z konkretnym sprzetem obija Rodowitych?
gościu,kolejny juz raz wypytujesz sie tu o awantury na które psy szukaja dowodów,swiadków itp.Wygrał Widzew i to powinno ci wystarczyć
i co sie ciskasz łebku? jakoś inni potrafią normalnie odpisać, opisując mniej więcej jak to wyglądało i nikomu to nie wadzi, a ty się przypierdalasz (zresztą jak w każdym temacie gdzie coś skrobniesz)

Gieksa J-no
Posty: 636
Rejestracja: 30.01.2010, 23:52

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Gieksa J-no » 03.02.2014, 13:33

Na Centralnym to cię w dupsko jebali

niekumty
Posty: 56
Rejestracja: 10.10.2013, 17:38

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: niekumty » 03.02.2014, 19:06

dziwi mnie, że ktoś z adminów lub moderatorów nie zablokuje takich asów

strona-praska
Posty: 248
Rejestracja: 31.03.2010, 21:57

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: strona-praska » 03.02.2014, 20:43

I to były ku*** czasy :)

Foxx
Posty: 1154
Rejestracja: 26.02.2007, 16:11
Lokalizacja: Warszawa

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Foxx » 03.02.2014, 21:15

Tyle, że okrzyk brzmiał "Warsaw Fans Hooligans!" ;)
A co tam w komentarzach na Onecie?

mapa_fizyczna_polski
Posty: 126
Rejestracja: 19.07.2007, 10:31
Lokalizacja: Torcida Gliwice

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: mapa_fizyczna_polski » 03.02.2014, 21:31

Zgody 28 pisze:
Swiatowid pisze:Jedna z najlepszych zadym na kadrze to bylo bodajze Polska - Luksmburg ? w Warszawie, kiedy Lech z Cracovia pod kasami napierdala wszystko co stalo pod kasami, dochodzi do kilku starc po czym Legia, Lechia i jeszcze pare ekip przeganiaja Cracovie spod stadionu w ruch poszly nawet coctaile molotova.
Lech z Cracovią był wtedy tak nabuzowany, że nawet Arkowcy po ryjach dostali. Mnie też się dostało. Jechałem na mecz z Arką.
Ty jestes chory psychicznie ?

Silver
Posty: 297
Rejestracja: 16.03.2007, 16:11

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Silver » 03.02.2014, 23:01

gwoli ścisłości to chyba chodzi o 98' a nie 88' rok ;)
A no.

Barnet
Posty: 1629
Rejestracja: 10.01.2010, 21:47

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Barnet » 04.02.2014, 14:14

Foxx pisze:Tyle, że okrzyk brzmiał "Warsaw Fans Hooligans!" ;)
spytam z ciekawości, po co po angielsku krzyczeli Polscy kibice, do Polskich kibiców na meczu reprezentacji Polski ?
Obrazek

Blood&Honor
Posty: 467
Rejestracja: 25.08.2011, 22:12

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Blood&Honor » 04.02.2014, 14:24

Barnet pisze:
Foxx pisze:Tyle, że okrzyk brzmiał "Warsaw Fans Hooligans!" ;)
spytam z ciekawości, po co po angielsku krzyczeli Polscy kibice, do Polskich kibiców na meczu reprezentacji Polski ?
aby podkreślić powagę sytuacji
Obrazek Bóg - Honor - Ojczyzna

holendrowie i beldzy
Posty: 248
Rejestracja: 03.12.2012, 16:37

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: holendrowie i beldzy » 04.02.2014, 15:41

Barnet pisze:
Foxx pisze:Tyle, że okrzyk brzmiał "Warsaw Fans Hooligans!" ;)
spytam z ciekawości, po co po angielsku krzyczeli Polscy kibice, do Polskich kibiców na meczu reprezentacji Polski ?
a ty spójrz na swój nick na jakże polskim forum
Nie ważne ile masz wyjazdów,ważna jest ilość postów!

Mondeo
Posty: 202
Rejestracja: 14.05.2007, 19:48
Lokalizacja: Polska

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Mondeo » 04.02.2014, 16:37

W tamtych latach flagi brytyjki,czy napisy w stylu official hooligans były na porządku dziennym ale barnet jest za młody by to wiedzieć.

Barnet
Posty: 1629
Rejestracja: 10.01.2010, 21:47

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Barnet » 04.02.2014, 17:59

holendrowie i beldzy pisze:
Barnet pisze:
Foxx pisze:Tyle, że okrzyk brzmiał "Warsaw Fans Hooligans!" ;)
spytam z ciekawości, po co po angielsku krzyczeli Polscy kibice, do Polskich kibiców na meczu reprezentacji Polski ?
a ty spójrz na swój nick na jakże polskim forum
no ty masz za to po huju patriotyczny
Obrazek

brunobannani
Posty: 227
Rejestracja: 18.03.2013, 10:40

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: brunobannani » 04.02.2014, 18:59

prawie kazda ekipa tak krzyczla, coraz wikesze pojeby tutaj wchodza
s

Barnet
Posty: 1629
Rejestracja: 10.01.2010, 21:47

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Barnet » 04.02.2014, 19:14

spytałem z ciekawości bez napinki, ale chłopaki huligany z lat 90-tych, co to całą młodośc przechodzili we flekach na pomarańczową strone musieli się wykazać i przykozaczyć, bo przecież dzisiaj już normalnie odpowiedzieć się nie da
p.s. brunobannani pojeb to cię zrobił
Obrazek

tuwimianin.
Posty: 617
Rejestracja: 02.05.2013, 21:01

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: tuwimianin. » 05.02.2014, 00:34

Nie wchodzić.
IGLOOPOL DĘBICA

brunobannani
Posty: 227
Rejestracja: 18.03.2013, 10:40

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: brunobannani » 05.02.2014, 11:53

DHW,PF,TB,YF chyba Mlode Orly tylko polska nazwaz tych topowych
s

NowoHucki
Posty: 52
Rejestracja: 15.01.2010, 18:16

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: NowoHucki » 05.02.2014, 12:13

Szukam dwóch filmików jeden to jakaś ekipa przechodzi na sektor gości przez mur to chyba w Jeleniej Gorze było a drugi ekipa podająca się za zgodę wbija się na sektor to była Unia Tarnów albo Karpaty. Wiem że niewiele wytłumaczyłem ale może ktoś kojarzy takie akcje.

GtWładzię
Posty: 2547
Rejestracja: 07.05.2011, 22:19

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: GtWładzię » 05.02.2014, 12:23

brunobannani pisze:DHW,PF,TB,YF chyba Mlode Orly tylko polska nazwaz tych topowych
Nabojka,Łaziory,Brygada Banici,Turyści,ChWM....

czasem wiek gra rolę :)

za Ruchem !
Posty: 312
Rejestracja: 08.05.2013, 08:50
Lokalizacja: Katowice

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: za Ruchem ! » 05.02.2014, 12:33

NowoHucki pisze:Szukam dwóch filmików jeden to jakaś ekipa przechodzi na sektor gości przez mur to chyba w Jeleniej Gorze było a drugi ekipa podająca się za zgodę wbija się na sektor to była Unia Tarnów albo Karpaty. Wiem że niewiele wytłumaczyłem ale może ktoś kojarzy takie akcje.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RdZCTIfbW5c[/youtube]

ja22
Posty: 176
Rejestracja: 03.12.2012, 10:50

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: ja22 » 05.02.2014, 12:38

http://www.youtube.com/watch?v=V7NXAgt9khE
Ta druga akcja ta akcja Unii Tarnów wspomagającej Karpaty na Derbach z Czarnymi Jasło. Unia wbija do klatki podając się za zgodę Jaślan Stal Mielec .akcja ukazana na początku powyższego filmiku

Adam 1946
Posty: 364
Rejestracja: 02.08.2007, 10:11
Lokalizacja: Bydgoszcz/Katowice

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: Adam 1946 » 09.02.2014, 01:29

Barnet rozjebałeś temat (jak gówniarz) pytaniem typu ... dlaczego są flagi ACAB przecież to po angielsku
Nie obrażaj hooliganów we flekach bo to byli prawdziwi chuligani
Głupie pytanie głupia odpowiedź czemu się dziwisz
ZAWISZA 4EVER

60sekund
Posty: 128
Rejestracja: 15.12.2013, 00:50

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: 60sekund » 12.02.2014, 21:25

Pamięć trochę zawodna więc mogłem się pomylić. Około 15 lat temu Lechia Gdańsk straciła swoją flagę na rzecz Zawiszy. Akcja miała miejsce na jesieni w Gdańsku. Wiosną mecz rewanżowy w Bydgoszczy i Lechia nie dość że odbija swoją flagę to jeszcze kroi fanę Zetki. Chyba nic nie pokręciłem. Czy ktoś mógłby mnie ewentualnie poprawić lub opisać w/w zdarzenie?

elo1312
Posty: 700
Rejestracja: 24.02.2010, 04:12
Lokalizacja: z kibice.net

Re: CHULIGAŃSKIE (i nie tylko) WSPOMNIENIA ....

Post autor: elo1312 » 26.04.2014, 23:21

Duzo slow tu nie potrzeba. Stare fajne czasy ...
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=sqIvC12RMds[/youtube]
https://www.youtube.com/watch?v=sqIvC12RMds
Obrazek BO Z KOLOROWYCH TYLKO TELEWIZORY!!

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 464 gości