W takim razie pomogę w kwestii zaległości co do AZS-u.Michalek pisze: Powtarzam - nie wiem jak jest teraz - AZS z konfidenckich zapedow na 100% sie nie wyleczyl ale byc moze nastapilo jakies rozdzielenie f-c Lecha od konfitur. Na pewno barwy Lecha sa takze tolerowane z racji tego ze dwie zgody Gwardii maja bardzo wiele wspolnego z Lechem (Arka i Gornik Konin). Zlocieniec to akurat taka Darlovia, wiecej ich na internecie niz w prawdziwym swiecie.
Niechlubnej historii jaką stworzyli poprzedni "fani" kosza, nikt się nie wypiera a wręcz przeciwnie, wyciąga wnioski. Poprzednia stara ekipa zapracowałą (jak widać nie tylko)sobie na taką a nie inną opinię, nie mniej doszło do dość istotnych zmian. Z czasem gdy część z w/w poświęcała się coraz mniej na rzecz AZSu a reszta zajeta była tylko i wyłącznie chlaniem do upadłego na wyjazdach i komentowaniem calej drużyny, włącznie z masażystą i trenerem, zaczełą się pojawiać (a jakże by inaczej...) młoda krew. Wszystko zmieniło się ekspresowo, począwszy od zmiany w stukturze zarządu kibiców. Obecnie pod względem Ultras i wszelkich innych akcji, dominuje ta nowa młoda grupa, wsparta przez trochę starszych od siebie kibiców. Obecny sezon jest właściwie kontynuacją nacisku na wychowanie i oprawy patriotyczne we własnych szeregach (Ś. Niepodległości, Pilecki, Ż. Wyklęci), dopingu coraz bardziej idącego w kierunku PN (z zachowaniem skali kosz/PN), dodatkowych akcjach (zbiórki dla dzieci, sprzątanie grobów czy pojawienie się w końcu... na obchodach rocznicy smierci Przemka) i generalnie jak największej ilosci opraw na meczach i wyjazdów (często przy asyście pirotechniki), nie zależnie czy do Włocławka, Radomia czy Zgorzelca. W Starogardzie Gd. zaliczają nawet kilkudziesięcio-metrowy bieg z "przeszkodami" przez całą halę, po tym jak klub kibica gospodarzy przegiął z ilością wjazdów na AZS/Koszalin. Zabrakło kilkunastu metrów, skończyło się tylko na szarpaniu z ochroną i wjeździe białych kasków na sektor gości. Co do konfidenctwa. Obecnie nie ma takiego tematu, ponieważ doskonale wiedzą o co chodzi. Przed sezonem jeden z cwaniaczków na którego nie bezpodstawnie polowało paru gosci z Kotwicy i mienił się kibicem AZS-u, został karnie "wyrzucony" z grona kibicowskiego będąc tym samym przykładem dla młodszych chłopaków. Po pół roku postanowił wrócić do sektora, co skończyło się dla niego przeleceniem przez barierki na samym spotkaniu, i dodatkowej edukacyjnej "perswazji" już po, bez świadków (jak się okazuje, młodzież nakierowana w dobrą stronę bardzo szybko się uczy, w skrócie - sami zajeli się prowodyrem).
Reasumując. Każdy wie że koszykówka będzie przez PN wiecznie wysmiewana, a historia wypominana. Nie mniej fakt jest taki, że ta bagatelizowana wcześniej przez poprzedników młoda ekipa, szturmem przejęła wpływy w tym kibicowskim mini-światku (wypierając i to dosłownie tych pierwszych), wprowadzając przy okazji zasady które na AZS-ie powinny być rzeczą normalną i panować od dawna.
W Koszalinie oczywiście niepodzielnie rządzi KSG i doskonale o tym wiedzą obie strony.