JP90% pisze:Dzisiejszy mecz na trybunach Lechia - Lech to niemal kopia poprzednich meczów tych drużyn. Niemal identycznie. Klimat umiera.
Nic nowego. Akurat decyzyjni Lecha - ci co nie noszą barw, sami zabili kibicowski klimat dawno temu, biorąc w łapę za układ od klubu, zaczęli kastrować kolegów na meczach domowych.
Trudno w atmosferze takiego muła i wszechobecnej stypy wychować następne ogarnięte pokolenie.
Teraz na reaktywację towarzystwa to już trochę za późno, skoro wcześniej jak reszta by chciała cokolwiek działać to i tak spotykała się z oporem, a do dziś brak wspólnego stanowiska i nie zanosi się na zmiany.
Przecież przykłady środowisk chuligańskich, czyli de facto trzonu grup decyzyjnych, które przeszły na model biznesowy i nie mają zbyt wiele wspólnego z trybunami można i w kraju i za granicą wymienić wiele, nie wiem skąd to zdziwienie, to dawno się stało.
Wszyscy w kraju wzorowali się na filmikach z Bałkanów, a lokalnym, naszym trybunom zostało z nich co najwyżej napierdalanie tej samej nuty po 20 minut, ale w wersji dużo słabszego ksero.
Możecie się zgadzać lub nie, ale meczów nudnych jak flaki z olejem jest przecież zdecydowana większość, a będzie jeszcze więcej, bo dla wielu ekip głównym celem stało się pranie hajsu z rządowych programów pozytywnego kibicowania, oraz działalność, ale tylko w ramach tego co ustalone z klubem - zabijanie spontaniczności.
Do wszystkiego dochodzą przymusowe wyjazdy pociągami specjalnymi, koniecznie z przebitką dla dobrych chłopaków i z jakimś gadżetem okazjonalnym, na którym też można zarobić. Komercjalizacja sceny jest taka, że gówna pokroju projektów "kibice razem" i działalność skupiona wokół ugrzecznionych stowarzyszeń, przepraszających za wszystko, dobija tą reżyserkę, bo ja tego sceną już nie nazwę.
Dlatego szanujcie akcje bez kalkulacji, choćby takie próby jak ostatnio Legia na pucharze, bo nie wiadomo jeszcze jak długo cokolwiek będzie się działo.
Ograniczanie się do samych lasów i postrzeganie wszystkiego przez pryzmat ubitej ziemi, to jakieś ku*** zboczenie mające więcej wspólnego ze sterydami i napierdalaniem zagranicznych sztuk walki na hali, niż kibicowskim światkiem. Zupełnie mnie nie dziwi, że w niektórych krajach z tego gdzie skręca kibolska Polska jest niezła beka, bo jest ona w pełni uzasadniona.
Jakby ktoś się chciał dojebać do mojego wpisu na siłę, to nie napisałem ani jednego zdania, z którym by można dyskutować, albo byłoby nieprawdziwe, więc jeśli dyskusja to na argumenty, jeśli ktoś ma coś do dodania. Raczej Ameryki nie odkryłem i nie padło tu nic nowego.